Izba Reprezentantów wyraziła dezaprobatę wobec Erica Holdera
Izba Reprezentantów wyraziła dezaprobatę wobec prokuratora generalnego Erica Holdera za obrazę i lekceważenie Kongresu oraz opowiedziała się za jego ukaraniem. Zarzucono mu odmowę udostępnienia ustawodawcom dokumentów dotyczących zakończonej fiaskiem operacji kontrolowanego przemytu broni do Meksyku.
"Ukarać Holdera"
To pierwszy taki wniosek w historii USA. Holder może być pierwszym urzędującym prokuratorem generalnym, który zostanie ukarany za lekceważenie Kongresu. Biały Dom i demokraci zarzucają Partii Republikańskiej grę polityczną w roku wyborczym.
Za przyjęciem wniosku głosowało 255 kongresmenów, przeciwko było 67. Do republikańskiej większości głosującej za ukaraniem Holdera przyłączyło się 17 demokratów. Pokaźna część ustawodawców z Partii Demokratycznej zbojkotowała jednak głosowanie. W proteście opuścili oni salę obrad niższej izby Kongresu.
Przebywający w czwartek w Nowym Orleanie prokurator generalny Eric Holder powiedział, że "głosownie było godną pożałowania kulminacją wprowadzającego w błąd politycznie motywowanego śledztwa w roku wyborczym". Holder dodał, że Republikanie "skupili się na polityce zamiast na bezpieczeństwie publicznym".
Do głosowania nad wnioskiem o ukaranie Holdera za lekceważenie Kongresu doszło prawie 16 miesięcy od rozpoczęcia przez Komisję Kontroli i Reformy Rządu pod kierownictwem jej republikańskiego przewodniczącego Darrella Issy śledztwa w sprawie nieudanej operacji "Fast and Furious".
Kontrolowany przemyt broni
Akcja, prowadzona przez agentów federalnego Biura Kontroli Broni Palnej, Tytoniu i Alkoholu (ATF), miała na celu ustalenie, w jaki sposób amerykańska broń trafia w ręce meksykańskich gangów narkotykowych. Operacja zakończyła się niepowodzeniem i utratą około 2 tysięcy sztuk broni, która trafiła w ręce gangsterów na ulicach Meksyku. Dwóch karabinów użyto do zabójstwa agenta amerykańskiej straży granicznej Briana Terry'ego w grudniu 2010 r. na pustyni w Arizonie.
Prokurator generalny, któremu podlega ATF, został wezwany na zeznania w roli świadka. Eric Holder odmówił udostępnienia Komisji części dokumentów powołując się na decyzję prezydenta Baracka Obamy, który po raz pierwszy skorzystał z przysługującego mu prawa do utajnienia dokumentów. Republikanie oskarżyli Holdera o zatajenie informacji o operacji w Meksyku.
Polityczny spektakl?
- Ważne jest, abyśmy pamiętali jak doszło do tego - mówił przed głosowaniem w sprawie ukarania Holdera przewodniczący Izby Reprezentantów John Boehner. - Ministerstwo Sprawiedliwości odmówiło przekazania dokumentów, o które zwróciliśmy się - dodał. Bohner stwierdził, że "żadne ministerstwo sprawiedliwości nie znajduje się ponad prawem, czy ponad konstytucją"
Biały Dom i demokraci oskarżają republikanów o wykorzystywanie śledztwa w sprawie operacji "Fast and Furious" do celów politycznych. Zarzucają im spektakl polityczny i brak dobrej woli do wyjaśnienia całej sprawy.
W ciągu najbliższych dni Izba Reprezentantów Kongresu odda sprawę ukarania Holdera do prokuratora federalnego Dystryktu Kolumbii Ronalda C. Machena, który zdecyduje, czy jego szefowi zostaną postawione zarzuty kryminalne.