Iwiński: premier prowadzi pasywną politykę ws. kryzysu
Zdaniem posła SLD Tadeusza Iwińskiego
decyzje premiera Donalda Tuska w sprawie cięć w resortach to
polityka pasywna. W jego opinii premier stosuje metody sprzed
pięćdziesięciu lat, które nie przystają do obecnych wymogów.
31.01.2009 | aktual.: 31.01.2009 22:48
Premier Donald Tusk poinformował po sobotnich konsultacjach z ministrami ws. oszczędności w budżetach resortów, że wieloletnie reformy, które miały rozpocząć się w roku 2009, będą - w związku ze złą sytuacją gospodarczą - przesuwane przynajmniej o rok.
Ostateczny komunikat ws. cięć w budżetach resortów będzie gotowy we wtorek - po posiedzeniu Rady Ministrów.
Tusk zobowiązał ministrów, by przygotowali plany cięć wydatków w poszczególnych ministerstwach - na łączną sumę 17 miliardów zł. W sobotę ocenił, że wszystko wskazuje na to, że oszczędności na taką kwotę się znajdą.
Według Iwińskiego, zdumiewające, że "w sytuacji, gdy budżet na 2009 r. został zatwierdzony tak niedawno, dokonuje się obecnie tak znaczących w nim zmian". - To pokazuje amatorszczyznę działań tego rządu - ocenił.
Zdaniem polityka Sojuszu filozofia przyjęta przez premiera w sprawie przeciwdziałania skutkom kryzysu finansowego i gospodarczego, polegająca na cięciu wydatków, jest fałszywa.
- Inne państwa przyjęły całkiem inną drogę, doprowadzając nawet do okresowego zwiększenia deficytu budżetu po to, by chronić miejsca pracy - zauważył.
W opinii posła premier powinien doprowadzić szybko do nadzwyczajnego posiedzenia Sejmu w sprawie działań antykryzysowych.
- Trzeba dążyć do wypracowania takiego programu na czas kryzysu, który byłby do zaakceptowania przez wszystkie kluby parlamentarne - podkreślił.
Zdaniem Iwińskiego błędem jest też, że premier "odgrywa rolę ministra finansów", co w jego opinii "nie jest naturalne". - Premier nie jest specjalistą w tej dziedzinie - dodał.