Putin chce się zabezpieczyć. Podpisał specjalny dekret
Pojawiły się informacje o drugiej fali mobilizacji w Rosji i Kreml próbuje je wyciszyć. "Kreml stara się zapanować nad rosnącym niepokojem społecznym i ponownie scentralizować informacje o wojnie" - pisze w środowym raporcie amerykański Instytut Badań nad Wojną. Ocenia przy tym, że Kreml zmienia dotychczasową politykę przekazu na temat wojny w Ukrainie.
07.12.2022 | aktual.: 07.12.2022 09:51
Śledź relację Wirtualnej Polski z wojny w Ukrainie
"Kreml bezpośrednio zareagował na rosyjskie pogłoski o drugiej fali mobilizacji, najwyraźniej starając się zapanować nad rosnącym niepokojem społecznym i ponownie scentralizować informacje o wojnie z rosyjskim rządem i jego autoryzowanymi placówkami" - ocenia ISW w najnowszym raporcie o sytuacji związanej z wojną w Ukrainie.
Jak zauważa instytut, Dymitrji Pieskow wezwał Rosjan do polegania na komunikatach rosyjskiego Ministerstwa Obrony i prezydenta oraz do ignorowania "prowokacyjnych komunikatów" publikowanych na platformach społecznościowych, takich jak Telegram. "Wypowiedź Pieskowa ma prawdopodobnie na celu zdyskredytowanie rosnących wpływów zarówno rosyjskiej opozycji, jak i kanałów na Telegramie, które konsekwentnie informują o przesłankach wznowienia przez Kreml mobilizacji w 2023 roku" - ocenia ISW.
Także prezydent Putin podjął w tej sprawie działania. Chce uniemożliwić mobilizowanym mężczyznom i ich rodzinom narzekanie na problemy związane z mobilizacji. Władimir Putin podpisał w tym celu ustawę zakazującą zgromadzeń w budynkach rządowych, uniwersytetach, szkołach, szpitalach, portach, dworcach kolejowych i kościołach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Władze próbują popularyzować ideę dodatkowej mobilizacji
"Wydaje się, że Kreml odchodzi od ograniczonego przekazu wojennego, którego używał, aby zmniejszyć obawy ogółu społeczeństwa rosyjskiego o wojnę, prawdopodobnie w celu przygotowania opinii publicznej na przyszłe fale mobilizacji" - ocenia ISW. Zwraca przy tym uwagę, że obwody biełgorodzki i kurski ogłosiły utworzenie jednostek obrony terytorialnej. Jako powód podają groźby ukraińskiego ataku lądowego na rosyjskie regiony przygraniczne.
"Urzędnicy w Moskwie rozmieścili nawet reklamy "specjalnej operacji wojskowej" w całym mieście, którą ISW wcześniej obserwowała tylko w miastach i wsiach z daleka od Moskwy latem 2022 r., podczas rosyjskich kampanii rekrutacji ochotników" - przekazuje ISW.
Jak ocenia, te środki okazują się niewystarczające dla popularyzacji zgłaszania się do wojska. Zwłaszcza biorąc pod uwagę rozczarowujący dla władz odzew na ogłoszenia rekrutacyjne latem. Według analityków, takie zabiegi nie są wystarczające także, żeby przekonać większość Rosjan do konieczności dodatkowej mobilizacji.
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ.
Źródło: ISW