"Islamiści w Egipcie to najgorszy scenariusz"
Islamiści w Egipcie to najgorszy scenariusz, grożący reperkusjami międzynarodowymi - mówi w "Kontrwywiadzie" RMF FM były ambasador Polski w Iranie Witold Waszczykowski. - Ten kraj ma kontrolę nad Kanałem Sueskim, którym płyną tankowce z ropą i gazem - przypomina. - Nie powinniśmy wysyłać tam turystów, siły polityczne mogą wykorzystać ich do swoich prowokacji - podkreśla.
31.01.2011 | aktual.: 01.02.2011 19:27
Według Waszczykowskiego sytuacja w Egipcie i Tunezji to jest na razie rewolta o dużym podłożu socjalnym, ale może się przerodzić oczywiście w dalszym ciągu w jakieś rewolucje, również o charakterze politycznym.
Pytany o to, czy Hosni Mubarak - prezydent Egiptu od 30 lat - straci władzę, Waszczykowski jest zdania, że Mubarak szykował swoje stanowisko dla swojego syna, który miał przejąć władzę. - Wiec wydaje mi się, że on jest pogodzony z tym, że odejdzie, natomiast nie jest pogodzony reżim, że odda władzę - dodaje.
- Na pewno powinniśmy przede wszystkim nie dopuścić do tego, aby kolejni turyści tam lecieli i stopniowo wycofywać w miarę, jeśli życzą sobie tego turyści, jeśli pokazuje się zagrożenie, bądź kiedy kończą się ich turnusy, ale na pewno nie wysyłać nowych - uczulił Waszczykowski. Zwrócił też uwagę, że mogą znaleźć się zainteresowane siły politycznie, które mogą wykorzystać turystów i miejsca turystyczne - bądź to w Kairze, bądź w innych miejscach - aby pokazać, podkręcić, zaostrzyć sytuację, aby umiędzynarodowić konflikt.