Irlandzki minister ostrożniej o chrześcijaństwie
Irlandzki minister ds. europejskich Dick Roche
wypowiadał się ostrożniej od premiera Irlandii Bertiego
Aherna o szansach odwołania do tradycji i wartości
chrześcijańskich w przyszłej unijnej konstytucji.
01.05.2004 17:25
"Chcielibyśmy znaleźć jakąś formułę, która uznaje wartości i tradycje chrześcijańskie. Ale nie wiadomo, jak to rozwiążemy, bowiem pewne kraje ze względu na swoje tradycje reagują alergicznie na tę sprawę, podczas gdy inne, jak Polska czy Irlandia, chciałyby widzieć takie odniesienie"- powiedział Roche w rozmowie z PAP w Dublinie.
Irlandia przewodniczy w tym półroczu Unii i negocjacjom w sprawie konstytucji UE. Kilka godzin wcześniej Ahern oświadczył na konferencji prasowej, zwołanej w Dublinie z okazji poszerzenia Unii Europejskiej o 10 nowych państw, w tym o Polskę, że w grudniu osiągnięto już porozumienie o odwołaniu do chrześcijaństwa.
"Moim zdaniem nie jest prawdopodobne, żeby w konstytucji znalazło się odwołanie do Boga, ale myślę, że chrześcijańskie wartości i chrześcijańskie tradycje zostaną uznane" - powiedział nieoczekiwanie Ahern.
Zapytany o to Roche, usiłował nieco osłabić wymowę słów Aherna. "Premier miał zapewne na myśli to, że w czasie grudniowej dyskusji było ogólne poczucie, że coś trzeba zrobić, ale nie było konkretnej formuły" - skomentował minister.
Roche przyznał, że jednym z możliwych rozwiązań byłoby odwołanie w preambule konstytucji do "dziedzictwa religijnego" jak zaproponował Konwent Europejski. W osobnej deklaracji sprecyzowano by, że chodzi między innymi o tradycje chrześcijańskie, ale także judaistyczne i muzułmańskie.
Roche zwrócił uwagę, że nie ma jeszcze porozumienia w kilku innych ważnych sprawach, w tym zwłaszcza co do systemu głosowania w Radzie UE. Dał do zrozumienia, że wszystko to jest ze sobą powiązane.
Dotychczas wszyscy dyplomaci unijni zgodnie twierdzili, że wskutek sprzeciwu Francji nie ma porozumienia w sprawie odwołania do chrześcijaństwa i że Unia pozostanie zapewne przy kompromisowej formule Konwentu Europejskiego. Zgromadzenie to zaproponowało, aby odnieść się w preambule konstytucji do "dziedzictwa religijnego" Europy, nie precyzując, o jaką religię chodzi, żeby nie podsycać w sporów o rolę Kościołów i o to, czy wymieniać tylko tradycje chrześcijańskie, judeochrześcijańskie czy też muzułmańskie.