ŚwiatIrlandia idzie na rękę Polsce, ale nie do końca

Irlandia idzie na rękę Polsce, ale nie do końca

Przewodnicząca Unii Europejskiej Irlandia
wyszła częściowo naprzeciw polskim postulatom, żeby nowy
system podejmowania decyzji w Radzie UE tzw. podwójną większością
zawierał "zabezpieczenia", pozwalające Polsce zachować pozycję przyznaną Traktatem z Nicei. Zdaniem unijnych dyplomatów i ekspertów zwiększa to prawdopodobieństwo uzgodnienia przyszłej
unijnej konstytucji. Jednak propozycje Dublina nie do końca spełniają polskie postulaty.

16.06.2004 | aktual.: 17.06.2004 07:14

Równocześnie irlandzkie pomysły na tyle komplikują system podwójnej większości zaproponowany przez Konwent Europejski, że niektóre rządy będą nań kręciły nosem. Konstytucja miała bowiem uprościć skomplikowany system nicejski, uczynić go przejrzystym i zrozumiałym dla obywateli.

Nie pozbawi go tej przejrzystości samo zaproponowane przez Irlandię podniesienie progów większości niezbędnej do podjęcia decyzji. Dotychczasowy projekt konstytucji przewidywał, że za decyzją musi stać ponad połowa państw reprezentująca co najmniej trzy piąte obywateli Unii. W tej sytuacji mniejszość zdolna do zablokowania decyzji to 50% państw lub ponad 40% obywateli. Irlandia zaproponowała, żeby podnieść progi podwójnej większości do odpowiednio 55% państw i 65% ludności. Blokujące mniejszości kurczyłyby się więc do 45% państw i do 35% ludności. Żeby wykluczyć blokowanie przez trzy duże państwa, Dublin stawia dodatkowy warunek, że te 35% musi się rozkładać co najmniej na cztery państwa.

Już samo to na tyle zwiększałoby możliwości blokowania decyzji przez Polskę i Hiszpanię, że poniekąd zmniejszałoby dystans dzielący je od najludniejszych krajów UE: Niemiec, Francji, Wielkiej Brytanii i Włoch. Polski rząd uważał jednak dotychczas, że jest to niedostateczne zabezpieczenie przed utratą wpływów przyznanych obu krajom w Nicei. Dostały tam po umownych 27 głosów w porównaniu z 29 przyznanymi każdemu z czterech największych państw UE.

W nowym systemie każdy kraj ma jeden głos w bilansie liczby państw, ale w drugim członie podwójnej większości siła głosu jest ściśle uzależniona od liczby ludności. Daje to Polsce mniej niż połowę siły głosu Niemiec i dwie trzecie Francji, Wielkiej Brytanii czy Włoch.

Irlandia wyszła więc naprzeciw polskiemu postulatowi, żeby wprowadzić jeszcze jedno zabezpieczenie przed szybkim przegłosowaniem decyzji wbrew kilku kontestującym ją państwom, nawet jeśli stoi za nią większość państw reprezentująca 65% ludności. Zdaniem Dublina, rządy unijne mogłyby się zobowiązać w protokole do konstytucji, w osobnej deklaracji lub decyzji Rady UE, żeby grupa państw reprezentująca sobą nawet nieco mniej niż blokującą mniejszość miała prawo wstrzymać głosowanie i przyjęcie decyzji i przedłużyć dyskusję w celu poszukiwania zadowalającego wyjścia.

Podobnie wyglądał tzw. kompromis z Janiny, który osiągnięto w tym greckim mieście w 1994 roku, kiedy do Unii miały przystąpić Austria, Finlandia i Szwecja. Zmieniał się wtedy układ sił w Radzie UE i wraz ze wzrostem łącznej liczby głosów proporcjonalnie rosła blokująca mniejszość, czyli liczba głosów potrzebna do zablokowania decyzji. Postanowiono więc, że nawet "stara" blokująca mniejszość, wymagająca mniejszej liczby głosów sprzeciwu, wystarczy, żeby kontynuować dyskusję, ale nie wiecznie, lecz w rozsądnym czasie. Jeśli na przykład po pół roku przeciwnicy decyzji nie zdołają znaleźć sojuszników, umożliwiających im definitywne odrzucenie decyzji przez "nową" blokującą mniejszość, decyzja wchodzi w życie.

Propozycja irlandzka nie spełnia postulatu Polski, aby możliwe było zablokowanie decyzji przez 4-5 krajów reprezentujących 15-20% ludności Unii. "Nieco mniej niż blokująca mniejszość", to według irlandzkiej propozycji 30% unijnych obywateli. Polski rząd chciał też wprowadzenia postulowanych przez siebie zabezpieczeń do konstytucji, a nie do osobnych dokumentów. Cytowani dyplomaci przekonują jednak, że zgoda pozostałych państw na "powtórkę z Janiny" byłaby już i tak wielkim sukcesem Polski. W przeddzień szczytu nie jest on jeszcze zagwarantowany.

Źródło artykułu:PAP
konstytucjairlandiaue
Zobacz także
Komentarze (0)