ŚwiatIrlandczycy podjęli decyzję ws. Traktatu z Lizbony

Irlandczycy podjęli decyzję ws. Traktatu z Lizbony

W Irlandii rozpoczęło się w sobotę o 9. rano (10. czasu polskiego) liczenie głosów po piątkowym, drugim już referendum w sprawie Traktatu z Lizbony. Obóz kampanii na "tak" jest w optymistycznych nastrojach, bo nieoficjalne exit polls przeprowadzone przez jedną z partii opozycyjnych, wskazywały na jego zwycięstwo.

- Nie mamy jeszcze wyników, ale jestem optymistą - powiedział irlandzki eurodeputowany, Proinsias De Rossa.

Frekwencja przekroczyła ponad 50%, a wyniki nieformalnych sondaży przed lokalami wyborczymi (exit polls), przeprowadzonych przez główną opozycyjną partię Fine Gael (Partii Jedności Irlandzkiej) wskazywały na "zdecydowane zwycięstwo głosów na 'tak' nad 'nie' w stosunku dwóch do jednego" - pisze w sobotę "The Irish Times". Według tych sondaży, na "tak" miało głosować ponad 60% Irlandczyków.

Rzecznik partii zapewnił, że exit polls były prowadzone na reprezentacyjnej grupie 1000 osób w 33 lokalach wyborczych i wykazały "zdecydowanie wzrost głosów na 'tak' w porównaniu z pierwszym referendum w czerwcu 2008 roku". Sondaże Fine Gael wykazały zwłaszcza masowe zwycięstwo zwolenników Traktatu z Lizbony w stolicy kraju, Dublinie (ponad 70%).

"To bardzo optymistyczne dane dla obozu 'prolizbońskiego'. To uznanie ogólnonarodowej kampanii prowadzonej przez Fine Gael i jej lidera Endy Kenny'ego" - powiedział cytowany w "The Irish Times" dyrektor kampanii Fine Gael Billy Timmins.

Przedstawiciele rządzącej Partii Republikańskiej (Fianna Fail) też byli zadowoleni w piątek, po zamknięciu lokali wyborczych. "Z tego co widzieliśmy, możemy się spodziewać zwycięstwa zwolenników Traktatu w granicach 53%" - powiedział, Natomiast według Partii Jedności Irlandzkiej (Fine Gael), głównej partii opozycyjnej, Traktat może być zaaprobowany większością nawet rzędu 60%.

Oficjalne liczenie głosów rozpoczęło się w sobotę o godz. 9. rano (10. czasu polskiego) w Dublińskim Zamku. Na oficjalne wyniki trzeba będzie poczekać prawdopodobnie do godziny 17. (18. czasu polskiego), ale zapewne jeszcze przed południem będą ogłaszane wyniki cząstkowe. Jeśli tak duża przewaga obozu na "tak" potwierdzi się, to wyniki poznamy szybciej.

Na ostateczny wynik referendum czeka UE. Jeśli Irlandczycy powiedzą "tak", wejście w życie dokumentu będzie już tylko zależało od podpisów prezydentów Czech i Polski, gdzie parlamenty narodowe ratyfikowały Traktat z Lizbony.

Irlandia - jedyny kraj wśród 27 państw UE, w którym konstytucja wymaga przeprowadzenia referendum w sprawie nowego unijnego traktatu - zgodziła się pod presją partnerów z UE na ponowne głosowanie. Była to druga próba ratyfikacji dokumentu przez 4-milionową Irlandię. Pierwsza zakończyła się porażką w czerwcu 2008 roku, gdy Irlandczycy odrzucili traktat przewagą 53,4% głosów.

Traktat z Lizbony uzgodniono po długich negocjacjach w 2007 roku, jako alternatywę po porażce eurokonstytucji. Jego głównym celem jest zreformowanie instytucji rozszerzonej Unii, uproszczenie procesu podejmowania decyzji oraz wzmocnienie polityki zagranicznej UE.

Inga Czerny

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)