"Iran musi się bać ataku militarnego"
Premier Izraela Benjamin Netanjahu powiedział na spotkaniu z wiceprezydentem USA Joe Bidenem, że jest konieczne, by Iran bał się ataku militarnego na swoje obiekty nuklearne - informują izraelskie media. Amerykański minister obrony Robert Gates, w reakcji na apel Netanjahu o "wiarygodną groźbę militarną" wobec Iranu, oświadczył , że sankcje międzynarodowe okazują się skuteczniejsze niż Teheran przypuszczał.
Netanjahu rozmawiał z Bidenem w Nowym Orleanie. Podkreślił m.in., że choć sankcje są dla Iranu dotkliwe, Teheran będzie z determinacją dążył do wyprodukowania broni nuklearnej, chyba że uzna, iż atak militarny na jego obiekty jest "realną opcją".
Nie ujawniono, co odpowiedział Biden.
- Nie zgadzam się z tym, że tylko wiarygodna groźba militarna może skłonić Iran do podjęcia działań, które powinien podjąć - powiedział Gates, przebywający w Australii. Dodał, że USA nadal wierzą, iż ich działania polityczne i gospodarcze "mają wpływ na Iran".
W zeszłym tygodniu izraelski wywiad wojskowy informował, że Iran ma już dość wzbogaconego uranu, by wyprodukować jedną bombę atomową, a wkrótce będzie miał go już tyle, że wystarczy na dwie bomby.
Agencja Associated Press przypomina, że w 1981 roku lotnictwo izraelskie zniszczyło reaktor jądrowy, budowany w Iraku. Agencja dodaje, powołując się na opinie ekspertów, że zniszczenie irańskiego programu atomowego byłoby jednak trudniejsze, ponieważ obiekty nuklearne znajdują się w różnych częściach kraju, a niektóre z nich umieszczono pod ziemią.