Irak: deputowani domagają się wycofania obcych wojsk
Blisko jedna trzecia irackich deputowanych
podpisała się pod apelem z żądaniem wycofania obcych wojsk
stacjonujących w Iraku od dwóch lat. Kopia apelu została rozprowadzona wśród mediów.
Na 275 deputowanych tymczasowego Zgromadzenia Narodowego, 82 - szyici, Kurdowie, sunniccy Arabowie, chrześcijanie i komuniści - podpisało się pod listem wysłanym tydzień temu przez Falaha Hassana Szanszala do przewodniczącego parlamentu Hadżima al- Hasaniego.
Szanszal stoi na czele Zjednoczonego Sojuszu Irackiego, bloku złożonego gównie z szyickich partii religijnych, który zwyciężył w wyborach parlamentarnych 30 stycznia, zdobywając 140 mandatów.
W liście Szanszal napisał: "Apelowaliśmy, podczas wielu sesji (parlamentu), o wycofanie wojsk okupacyjnych. Nasze żądanie zostało zignorowane".
"Jest rzeczą niebezpieczną, iż rząd iracki wystąpił do Rady Bezpieczeństwa ONZ o przedłużenie obecności sił okupacyjnych bez konsultowania się z reprezentantami narodu, którzy posiadają mandat do podjęcia takiej decyzji" - czytamy dalej w liście.
"Musimy odrzucić prawomocność okupacji i ponowić nasze żądanie wycofania tych sił" - stwierdzają sygnatariusze.
Rada Bezpieczeństwa ONZ, odpowiadając na prośbę rządu irackiego, przedłużyła 31 maja mandat sił wielonarodowych w Iraku działających pod dowództwem amerykańskim, "do czasu zakończenia procesu politycznego i zgodnie z rezolucją nr 1546" z 8 czerwca zeszłego roku.
Obecny mandat sił wielonarodowych wygasa z końcem grudnia. Przedłużając go w zaakceptowanym jednomyślnie oświadczeniu, Rada nie określiła, jak długo nowy mandat ma obowiązywać.
W Iraku stacjonują obecnie 162 tysiące żołnierzy z 24 krajów, w tym 138 tysięcy żołnierzy amerykańskich, 9000 brytyjskich i około 1630 polskich.