Irackie horyzonty są zadymione

Na ogólnej euforii po upadku Saddama Husajna cieniem kładzie się okoliczność, iż na razie nie znaleziono dowodów globalnego zagrożenia z jego strony - gazów, wąglików, atomowej walizki, etc - pisze w "Pulsie Biznesu" Jacek Zalewski.

11.04.2003 | aktual.: 16.04.2003 15:28

Gdzieś zawieruszył się nie tylko iracki dyktator (żywy lub martwy), ale i casus belli. Jeśli wystąpiłyby kłopoty ze znalezieniem wiarygodnego powodu wojny na terenie samego Iraku, to na pewno zostanie on zaimportowany. Przecież przyczyną największej (na razie) wojny XXI wieku nie może pozostać ogólne przekonanie, że Husajn był z piekła rodem - stwierdza komentator dziennika.

Jego zdaniem, wątek gospodarczy irackiej wojny już okazuje się bardziej zacięty, niż militarny. Udział Polski w inwestycjach stanie się sprawdzianem globalnego znaczenia Rzeczypospolitej. O przygotowanie technologiczne naszych firm raczej nie musimy się martwić, nie wiemy natomiast, jak wzajemne serdeczności amerykańskich i polskich polityków przełożą się na irackie kontrakty.

Dlatego duma rozpierająca od środy prezydenta i premiera z pobicia Saddama Husajna jest nieco przedwczesna. (mk)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)