ŚwiatIraccy ajatollahowie chcą wyborów w terminie

Iraccy ajatollahowie chcą wyborów w terminie

Jedna z najpotężniejszych partii szyickich Iraku oświadczyła, że jakiekolwiek opóźnienie wyborów powszechnych zapowiedzianych na 30 stycznia byłoby zwycięstwem partyzantów próbujących storpedować głosowanie i wybór zgromadzenia narodowego.

27.11.2004 | aktual.: 27.11.2004 17:21

Również grono wielkich ajatollahów stanowiących najwyższy autorytet duchowy irackich szyitów, zwane mardżaiją, oznajmiło w świętym mieście szyitów Nadżafie, że "odłożenie wyborów byłoby nie do przyjęcia".

Abdel Aziz al-Hakim, przywódca wpływowej partii Najwyższa Rada Rewolucji Islamskiej w Iraku (SCIRI), powiedział, że odrzuci apele czołowych partii sunnickich i świeckich o odłożenie wyborów ze względu na falę przemocy, która zamiast słabnąć, wzmogła się ostatnich tygodniach.

Znaczyłoby to, że terroryści zdołali osiągnąć jeden ze swych głównych celów - udaremnić wybory i wstrzymać proces przeobrażeń politycznych - powiedział Hakim agencji Reutera.

W Nadżafie ajatollahowie, wśród nich cieszący się największym poważaniem Ali al-Sistani, przypomnieli, że o przeprowadzeniu wyborów najpóźniej w końcu stycznia zadecydowały obecne władze irackie razem z ONZ, za zgodą wszystkich partii uczestniczących w rozmowach na temat przeobrażeń politycznych kraju.

Szyici, którzy stanowią 60 procent ludności Iraku, byli dyskryminowani pod rządami Saddama Husajna i teraz widzą w demokratycznych wyborach klucz do zdobycia dominującej pozycji we władzach i życiu publicznym.

W piątek o przełożenie wyborów zaapelowało 17 partii sunnickich, kurdyjskich i świeckich. Argumentują one, że wobec ciągłych ataków i zamachów trudno prowadzić kampanię wyborczą i zapewnić bezpieczne głosowanie, zwłaszcza na terenach sunnickich, gdzie nie słabnie partyzantka.

Sprzeciw SCIRI i ajatollahów z Nadżafu, w tym Sistaniego, stawia rząd Ijada Alawiego w trudnym położeniu. Głosu Sistaniego słuchają miliony szyitów. W ciągu minionych kilkunastu miesięcy wielki ajatollah już kilkakrotnie zmuszał Amerykanów i tymczasowe władze irackie do zmiany scenariusza politycznego.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)