PolskaIPN udostępnił piąty i szósty pakiet dokumentów z domu gen. Czesława Kiszczaka. W archiwum znajduje się m.in. list od Adama Michnika

IPN udostępnił piąty i szósty pakiet dokumentów z domu gen. Czesława Kiszczaka. W archiwum znajduje się m.in. list od Adama Michnika

• Materiały zawierają ponad 200 stron archiwaliów
• Jest w nich oryginał listu Michnika do szefa komunistycznego MSW z '83 r.
• Teczki zostały zabezpieczone w połowie lutego w domu Marii Kiszczak

IPN udostępnił piąty i szósty pakiet dokumentów z domu gen. Czesława Kiszczaka. W archiwum znajduje się m.in. list od Adama Michnika
Źródło zdjęć: © WP | Konrad Żelazowski

23.03.2016 | aktual.: 23.03.2016 12:43

Instytut Pamięci Narodowej udostępnił dziennikarzom i naukowcom kolejne materiały z archiwum znalezionego w domu wdowy po Czesławie Kiszczaku. W licznych dokumentach znaleźć można między innymi oryginał listu Adama Michnika do szefa komunistycznego MSW z 1983 roku, informację o ucieczkach oficerów wojska na Zachód czy notatkę na temat prezydentury, którą w czerwcu 1989 roku najprawdopodobniej Wojciech Jaruzelski napisał do Czesława Kiszczaka.

List, jaki Adam Michnik z więzienia napisał do komunistycznego generała był już publikowany w PRL przez opozycyjne wydawnictwa, a 7 lat temu przedrukowała go "Gazeta Wyborcza". Na kopercie zaznaczono, że pismo dotyczy "propozycji uzyskania wolności za cenę opuszczenia Polski".

Michnik pisze do Kiszczaka, że ten złożył mu propozycję wyjechania na Lazurowe Wybrzeże lub procesu i wieloletniego więzienia. List utrzymany jest w ironicznym i krytycznym wobec szefa komunistycznego MSW tonie.

Opozycjonista zarzuca Kiszczakowi, że ten swoją postawą sam przyznał, że nie ma podstaw do stawianych mu zarzutów, a cały proces będzie ustawiony. "Jesteście mściwymi i pozbawionymi honoru świntuchami, tę prawdę, że jeśli nawet kiedyś było w waszych sercach troszkę przyzwoitości, to dawno pogrzebaliście te uczucia w brutalnej i brudnej grze o władzę, jaką toczycie między sobą" - pisał w 1983 roku Adam Michnik.

W archiwaliach znalazły się także notatki Czesława Kiszczaka w sprawie oficerów armii, którzy uciekli na Zachód. W 1981 roku szef MSW w PRL opisywał sprawy kapitana Jerzego Sumińskiego, pułkownika Włodzimierza Ostaszewicza i pułkownika Ryszarda Kuklińskiego. Wszyscy z nich uciekli w okresie czerwiec-listopad 1981 roku.

Przy Kuklińskim, Kiszczak zapisał jedynie, że był on "jednym z bardziej cenionych oficerów w Sztabie Generalnym", nie budził żadnych zastrzeżeń, a ucieczka była ogromnym zaskoczeniem. Wojskowy dodał również, że w Zarządzie II Sztabu Generalnego (wywiadzie) "był, jest i będzie ciąg do wyjazdów".

W dokumentach znajduje się też list oficerów wywiadu, w którym wyrażają zaniepokojenie ucieczkami swoich kolegów na Zachód. Wskazują między innymi, że ucieczki Sumińskiego, Ostaszewicza i Kuklińskiego są bez precedensu w historii Wojska Polskiego.

"Tymi zdradami zostało generalnie zagrożone bezpieczeństwo ludzi pracujących oficjalnie i nieoficjalnie za granicą PRL" - napisali oficerowie komunistycznego wywiadu, którzy zarzucali również, że w strukturach służb mnożą się przypadki ludzi skompromitowanych.

W dokumentach udostępnionych przez IPN jest także notatka, którą w czerwcu 1989 roku do Czesława Kiszczaka napisał najprawdopodobniej Wojciech Jaruzelski. Autor pisze, że jest bardzo zajęty prowadzoną naradą i w tej formie potwierdza wcześniejsze rozmowy na temat prezydentury.

"Twój osobisty stosunek do mnie, który wielce sobie cenię, trzeba 'postawić do kąta'. Sprawa najważniejsza - Polska" - głosi krótka notatka datowana na 28 czerwca 1989 roku. Niecały miesiąc później - 19 lipca - Jaruzelski został wybrany na prezydenta PRL przez Zgromadzenie Narodowe.

Stosunki państwo-Kościół

W materiałach znajduje się też pismo dotyczące sytuacji w Polsce przed pielgrzymką Jana Pawła II w 1983 roku. Niepodpisany dokument z odręcznymi poprawkami nieznanej osoby zawiera kilka punktów z uwagami na temat stosunków państwo-Kościół.

W maszynopisie czytamy, że te relacje układały się wówczas poprawnie, a w czasie stanu wojennego Kościół "nie doznał ograniczeń w swojej misji duszpasterskiej". Według autora dokumentu, duszpasterze mieli też ułatwienia w działalności charytatywnej, nie było wojennej cenzury wydawniczej.

W tekście czytamy, że wizyta papieża powinna przyczynić się do "umocnienia stabilizacji w kraju". "Posiadany potencjał ludzki i gospodarczy przy odpowiednich warunkach pozwoli na przyspieszenie wyjścia Polski z kryzysu" - głosi tekst dokumentu.

Zauważa się również, że w kraju czuć naciski na władzę, by odwołać wizytę papieża. "Mówi się, że aktualny termin wizyty spotyka się z negatywną oceną innych państw" - napisano. Stwierdzono też, że papieska wizyta "może działać destabilizująco na sytuację wewnętrzną w Polsce".

Z dokumentu wynika jednak, że korzystnie odebrane byłyby pozytywne oceny papieża na temat decyzji zawieszających stan wojenny czy zwolnienia internowanych. Komunistyczna władza liczyła na - jak napisano - gesty dobrej woli papieża i Watykanu.

Rządzący oczekiwali też, by Jan Paweł II zdystansował się od Lecha Wałęsy. W dokumencie stwierdzono, że przywódca "Solidarności" "stracił prestiż społeczny". Odręcznie dopisano też, że władze dysponują "wystarczającą ilością" w pełni wiarygodnych materiałów, które "całkowicie kompromitują Wałęsę", ale "niestety nie przynoszą również zaszczytu Kościołowi".

W dokumencie zaznaczono, że istnieje społeczne oczekiwanie na zaprezentowanie przez papieża krytycznych (poprawione na "bardziej jednoznacznych") ocen stanowiska rządu USA wobec Polski.

Akta zabezpieczone u Kiszczaka i Jaruzelskiego

16 lutego prokuratorzy IPN dokonali przeszukania w domu wdowy po zmarłym w ubiegłym roku gen. Kiszczaku. Zabezpieczono wówczas sześć pakietów dokumentów, w tym teczkę personalną i pracy TW "Bolka". Cztery pakiety dokumentów już udostępniono jako kopie elektroniczne dla celów naukowych i dziennikarskich.

29 lutego w domu zmarłego w 2014 r. gen. Wojciecha Jaruzelskiego IPN zabezpieczył 17 pakietów dokumentów. To czynności śledztwa ws. "ukrycia przez osobę do tego nieuprawnioną dokumentów podlegających przekazaniu Instytutowi" (za co grozi do 8 lat więzienia).

Media donosiły, że pion śledczy IPN szukał materiałów dotyczących tajnego informatora Informacji Wojska Polskiego z lat stalinowskich ps. "Wolski", którym miał być wtedy Wojciech Jaruzelski.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)