IPN przejmuje lustrację, niebawem lista oficerów i agentów służb PRL
Sejm zmienił zasady lustracji i dostępu do akt komunistycznych służb specjalnych. Lustracją zajmie się teraz Instytut Pamięci Narodowej.
Posłowie znacznie rozszerzyli też listę lustrowanych osób. Teraz lustracji będą podlegać m.in. pracownicy urzędów państwowych, cała Służba Cywilna, dyplomaci, rektorzy szkół wyższych, pracownicy naukowi, dyrektorzy szkół publicznych i prywatnych, szefowie i wydawcy mediów prywatnych i publicznych oraz ogół dziennikarzy.
21.07.2006 | aktual.: 21.07.2006 13:45
Sejm zdecydował o rozszerzeniu dostępu do teczek z IPN i uchwalił też likwidację Sądu Lustracyjnego i urzędu Rzecznika Interesu Publicznego.
Za całością projektu głosowało 372 posłów, 44 było przeciw, a 3 wstrzymało się. Teraz ustawa trafi do Senatu.
Zwolnienie z pracy za bycie agentem PRL
Przyjęto wniosek mniejszości PiS, by treść zaświadczenia IPN o tym, iż ktoś był agentem służb specjalnych PRL, mogła być dla pracodawcy podstawą do rozwiązania umowy o pracę lub odwołania z funkcji. Za wnioskiem mniejszości PiS w sprawie uprawnień pracodawców były kluby koalicyjne, przeciwko PO, SLD i PSL.
Według ustawy, badane obecnie przez RIP i Sąd Lustracyjny oświadczenia lustracyjne osób publicznych będą zastąpione zaświadczeniami IPN o zawartości archiwów tajnych służb PRL na ich temat. Każdy pełniący funkcję publiczną w rozumieniu ustawy, a urodzony przed 1 sierpnia 1972 r., musi w 3 miesiące od wejścia ustawy w życie wystąpić do IPN o zaświadczenie.
Zapisano możliwość zwolnienia z funkcji osoby, która o to nie wystąpi. To samo może spotkać przełożonego, jeśli nie poinformuje IPN, że jego podwładny nie wystąpił o zaświadczenie. Instytut wyda z urzędu zaświadczenie osobie, która odmówi wystąpienia o nie.
Na wydanie zaświadczenia - co nastąpi w trybie administracyjnym - IPN miałby czas do roku. Będą one udostępniane danej osobie oraz w specjalnym rejestrze IPN w Internecie. W zaświadczeniu znajdą się informacje o rodzajach dokumentów służb PRL wobec danej osoby; w jakim charakterze ona występuje i - ewentualnie - "treść zapisów ewidencyjnych". Nie będzie tam informacji ustawowo chronionych ani danych o stanie zdrowia lub życiu seksualnym.
Dana osoba może zaskarżyć zaświadczenia do mających powstać wydziałów lustracyjnych cywilnych sądów okręgowych. W pozwie przeciw IPN można by wnosić o uznanie, że akta służb PRL na temat powoda nie są prawdziwe, że w ogóle go nie dotyczą albo że zostały sfałszowane. Wyrok sądu dołączano by do akt danej osoby w IPN oraz do zaświadczenia w Internecie.
Nie będzie lustracji osób duchownych
Odrzucono natomiast poprawkę SLD, by do katalogu lustrowanych osób publicznych dodać duchownych - czego domagała się posłanka Joanna Senyszyn. Przeciwnicy tego zapisu argumentowali, że księża mogą składać wnioski do IPN o dostęp do swych akt - tak jak każdy obywatel.
Nie poparto także poprawki Samoobrony, by warunkiem startu w wyborach mogło być nie tylko posiadanie zaświadczenia IPN o archiwach służb PRL o danej osobie, ale także - potwierdzenia złożenia wniosku o nie. Samoobrona uzasadniała swój wniosek groźbą uznania za niekonstytucyjny zapisu ograniczającego bierne prawo wyborcze tym, którzy nie zdążyli uzyskać zaświadczenia.
Powstanie spis funkcjonariuszy tajnych służb PRL
Sejm przyjął natomiast poprawkę PO, by IPN w trzy miesiące od wejścia ustawy w życie opublikował spis funkcjonariuszy tajnych służb PRL oraz osób traktowanych przez nie jako "osobowe źródła informacji".
Ustawa znacznie poszerza zakres lustrowanych osób, znosi kategorie pokrzywdzonych i kłamstwa lustracyjnego upoważnia też IPN do wydawania zaświadczeń o osobach zarejestrowanych w archiwach komunistycznych służb specjalnych.
Od tej decyzji można będzie odwołać się do wydziałów lustracyjnych sądów okręgowych. Według nowego prawa, IPN ma stworzyć i upublicznić katalog funkcjonariuszy i osobowych źródeł informacji komunistycznych służb specjalnych w tym agentów tych służb. Dostąp do archiwów IPN uzyskają wszyscy tam zarejestrowani, do tej pory dotyczyło to jedynie pokrzywdzonych - to wynik uwzględnianie orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego.
Kilkaset tysięcy obowiązkowych lustracji
Ustawa rozszerza katalog lustrowanych - z dzisiejszych 27 tys. osób do nawet kilkuset tysięcy (brak ścisłych danych). Lustracja ma zatem objąć dodatkowo: radnych i osoby pełniące funkcje w samorządach, pracowników urzędów państwowych, całą Służbę Cywilną, dyplomatów, członków władz spółek z udziałem Skarbu Państwa oraz przedsiębiorstw państwowych, kontrolerów NIK, pracowników IPN, szefów NFZ, ZUS i KRUS, rektorów wszystkich szkół wyższych, pracowników naukowych od stopnia starszego wykładowcy, dyrektorów szkół publicznych i prywatnych, szefów związków sportowych, radców prawnych, notariuszy, szefów i wydawców mediów prywatnych i publicznych oraz ogół dziennikarzy.
IPN pisałby im w zaświadczeniu w jakim charakterze dana osoba została zarejestrowana w tych archiwach, osoba zainteresowana, jeśli nie zgadza się z tym mogłaby się odwołać do sądu lustracyjnego. Mają one zostać utworzone przy sądach okręgowych w tych miastach gdzie siedziby ma IPN. Według ustawy, warunkiem kandydowania danej osoby w wyborach powszechnych i bezpośrednich na funkcję publiczną (prezydenta, parlamentarzysty, europosła, radnego albo też wójta, burmistrza lub prezydenta miasta), będzie przedłożenie przez nią komisji wyborczej zaświadczenia z IPN. Jest to też warunkiem objęcia funkcji publicznej na podstawie mianowania, powołania lub wyboru, dokonanego w wyborach innych niż powszechne albo na podstawie umowy o pracę lub wpisu na listę uprawnionych do wykonywania danego zawodu.
Tylko w przypadku jesiennych wyborów samorządowych z 2006 r. wystarczać będzie złożenie komisji wyborczej potwierdzenia wystąpienia do IPN o wydanie zaświadczenia. Instytut wyda zaświadczenia tylko tym, którzy zostaliby wybrani.
Trwające procesy lustracyjne - które nie zakończą się w 3 miesiące od wejścia nowelizacji w życie - zostaną umorzone, a IPN z urzędu wyda zaświadczenia wobec osób lustrowanych. Pracownicy RIP przejdą do IPN.
Bez statusu "pokrzywdzonego"
Zlikwidowano status pokrzywdzonego - nadawany dziś przez IPN tym, których inwigilowano w PRL, a którzy nie byli agentami lub oficerami służb PRL. PiS argumentował, że status ten stracił sens, skoro Trybunał Konstytucyjny dał w 2005 r. wszystkim - także agentom i oficerom służb PRL - prawo dostępu do akt IPN na swój temat (przedtem było to wyłączne prawo pokrzywdzonego).
Każdy będzie miał prawo zobaczyć własne akta w IPN oraz poznać nazwiska oficerów lub agentów ze swej sprawy. Do poznania jakichkolwiek nazwisk nie mają jednak prawa oficerowie służb PRL oraz osoby traktowane przez te służby jako "osobowe źródła informacji"; które zobowiązały się do dostarczania im informacji i realizowały zlecone zadania. Zgodnie z wyrokiem Trybunału zapisano prawo dostępu agentów i oficerów służb PRL do akt IPN na swój temat - lecz nie tych, które sami wytwarzali.
Każdy będzie mógł zajrzeć do teczek osób publicznych, z wyłączeniem informacji o życiu seksualnym i o zdrowiu. Każdy może też wystąpić do IPN o udostępnienie dokumentów osobowych pracownika lub funkcjonariusza tajnych służb PRL. O informacje, czy dana osoba miała związki ze służbami specjalnymi PRL, mogą występować partie polityczne, związki zawodowe, stowarzyszenia oraz organizacje polonijne.
Członkowie 11-osobowego kolegium IPN będą wybierani przez Sejm (9 osób) i prezydenta (2). Do tej pory, obok Sejmu, dwie osoby do kolegium wskazuje Krajowa Rada Sądownictwa. Obecna kadencja kolegium wygasa we wrześniu tego roku.
Karalność ściganych przez IPN zbrodni komunistycznych wydłużono do 2020 r. (zabójstw - do 2030 r.). Dziś zbrodnie te przedawniają się w 2010 r. (zabójstwa - w 2020 r.). Zbrodnią taką będzie też fałszowanie akt przez służby PRL - co umożliwi ściganie tych czynów, których karalność jest dziś przedawniona.
Przyjęto także zapis, że do 3 lat więzienia groziłoby za publiczne pomawianie narodu polskiego o organizowanie, udział lub odpowiedzialność za zbrodnie hitlerowskie i komunistyczne.
Za zgodą prezesa IPN, do akt IPN będą mieli prawo dostępu dziennikarze (dziś tego nie mają). Zapisano też, że do IPN nie stosuje się ustawy o ochronie danych osobowych.
Rada Ministrów z rezerwy budżetowej zapewni środki na nowe zadania dla IPN. Według prezesa IPN Janusza Kurtyki, Instytut będzie potrzebował w 2006 r. 4 mln zł. Prezes IPN mówił wiele razy, że IPN jest "gotowy technicznie" do przejęcia lustracji. Oceniał, że przy dodatkowych nakładach i dwuzmianowym systemie pracy IPN będzie w stanie zlustrować rocznie ok. 40 tys. osób.
Zastrzeżenia wyraziło natomiast kolegium IPN, które w kwietniu wyraziło obawę, co do możliwości "skutecznego i rzetelnego wykonania przez Instytut postanowień ustaw".