Trwa ładowanie...
d1d85wr
03-10-2006 17:00

IPN nie powie, czy na mikrofilmach z teczki J. Kaczyńskiego jest "lojalka"

IPN nie zaprzeczył, ani nie potwierdził informacji wtorkowego "Życia Warszawy", że w przekazanym przez Instytut prokuraturze mikrofilmie teczki Jarosława Kaczyńskiego z lat 80. nie ma "lojalki", o której premier mówi, że została sfałszowana. Fałszerstwo - na wniosek J.Kaczyńskiego - bada Prokuratura Okręgowa w Warszawie.

d1d85wr
d1d85wr

Zdaniem gazety, brak "lojalki" w aktach z lat 80. to dowód, że fałszywa deklaracja lojalności powstała po 1989 r.

Rzecznik IPN Andrzej Arseniuk powiedział jedynie, że Instytut odpowiedział na pismo prokuratury z prośbą o przesłanie wszelkich dokumentów nt. premiera.

Rzecznik prokuratury Maciej Kujawski wyjaśnił zaś, że mikrofilm z IPN dopiero wpłynął i zostanie dopiero poddany oględzinom, dlatego nie może on już teraz odpowiedzieć na pytanie, czy faktycznie nie ma tam "lojalki".

Śledztwo w sprawie domniemanego sfałszowania "lojalki", rzekomo podpisanej przez Kaczyńskiego w stanie wojennym, prokuratura wszczęła w czerwcu - z zawiadomienia lidera PiS. Kaczyński sugeruje, że fałszerstwa mógł się dopuścić płk Jan Lesiak w ramach inwigilacji prawicy przez Urząd Ochrony Państwa w latach 90. Tajny proces Lesiaka trwa przed Sądem Okręgowym w Warszawie.

d1d85wr

Kodeks karny przewiduje karę grzywny, ograniczenia wolności lub od 3 miesięcy do 5 lat więzienia - dla tego, kto "w celu użycia za autentyczny", podrabia dokument lub go przerabia.

Według stanowiska Ministerstwa Sprawiedliwości z czerwca, "istnieją dowody", że doszło do sfałszowania dokumentów J. Kaczyńskiego z teczki, założonej mu przez SB, a obecnie znajdującej się w IPN. Zdaniem resortu, nie budzi wątpliwości to, że "w ramach inwigilacji prawicy w latach 90. służby specjalne fałszowały dokumenty, m.in. w celu skompromitowania działaczy prawicy, a szczególnie braci Kaczyńskich".

W 1998 r. stołeczny sąd uznał już, że Kaczyński nie podpisywał w 1981 r. żadnej "lojalki". Tak zakończył się proces karny wytoczony przez J. Kaczyńskiego tygodnikowi "Nie" za opublikowanie w nim w 1993 r. sfałszowanej "lojalki". Marka Barańskiego z "Nie" skazano za to na karę grzywny (jeszcze przed wyrokiem przyznał, że "lojalka" była fałszywa, a on sam padł ofiarą "prowokacji UOP", za co przeprosił Kaczyńskiego).

Sąd uznał wtedy, że Kaczyński nie podpisał "lojalki" i że nie był współpracownikiem SB, bo notatki oficera SB są niewiarygodne, a zeznania Kaczyńskiego zasługują na wiarę. Zdaniem sądu, jednak brak jest podstaw do "jednoznacznego stwierdzenia", że "lojalkę" sfałszowano w UOP.

d1d85wr

J. Kaczyński ujawniając swą teczkę, oświadczył, że są w niej dwa sfałszowane, jego zdaniem - prawdopodobnie w 1992 lub 1993 r. w UOP - dokumenty, opisujące rzekome podpisanie przez niego tzw. lojalki ze stanu wojennego. Pytany, dlaczego nie ujawnił teczki wcześniej, lider PiS odparł, że "są tam ślady działania pana Lesiaka". Lesiak stał na czele tajnego zespołu w UOP, który od 1992 r. prowadził operacje przeciw ugrupowaniom prawicowym, m.in. Porozumieniu Centrum - partii braci Kaczyńskich.

d1d85wr
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1d85wr
Więcej tematów