IPN: nie można wskazać odpowiedzialnych za mordy na Wołyniu

Nie ma ustaleń dotyczących konkretnych osób odpowiedzialnych za mordowanie Polaków przez nacjonalistów ukraińskich podczas wojny na Wołyniu; brakuje też dokładnej liczby
ofiar - poinformował Instytut Pamięci Narodowej.

"Na obecnym etapie śledztwa nie można w sposób odpowiedzialny podać jednoznacznej liczby ofiar i z dużą dozą prawdopodobieństwa można założyć, że takich jednoznacznych ustaleń nie poczyni się nigdy, zawsze będą to tylko wielkości szacunkowe" - powiedział w Warszawie prokurator Piotr Zając z pionu śledczego IPN w Lublinie, który prowadzi to śledztwo.

"Liczba 50 do 60 tysięcy zamordowanych mieszkańców Wołynia narodowości polskiej znajduje odzwierciedlenie w aktach, nie znaczy to jednak, że dane te są ostateczne" - zastrzegł Zając.

"O wielu przypadkach zabójstw, a nawet eksterminacji większej liczby ludności być może nigdy się nie dowiemy, albowiem nie przeżył żaden świadek, nie zachował się żaden dokument" - dodał. Przypomniał, że listy ofiar nie sporządziły po wojnie ani władze Polski, ani ZSRR.

Przedstawiając ustalenia śledztwa, Zając powiedział, że mordów dopuszczały się nie tylko regularne oddziały, ale i miejscowa ludność, uzbrojona przeważnie w broń białą - widły, siekiery, piki i kosy, wyłapująca pojedynczych uciekinierów.

"Dotychczas ujawniono blisko tysiąc miejsc, wiosek, kolonii i innych lokalizacji, w których miały miejsce zabójstwa i prześladowania osób narodowości polskiej. Wielu z nich próżno by szukać na istniejących mapach. Natomiast kwestią nie podlegającą dyskusji jest rezultat akcji nacjonalistów ukraińskich - zdecydowana większość ludności narodowości polskiej zamieszkującej ówczesne województwo wołyńskie bądź zginęła, bądź opuściła te tereny" - dodał.

"Akcja ze względu na zasięg, precyzję uderzeń musiała być zaplanowana, nie był to zbieg okoliczności" - podkreślił prokurator. Zaznaczył, że o ile przebieg wydarzeń w ujęciu ogólnym nie budzi wątpliwości, to brak jednoznacznych ustaleń co do genezy i motywów, którymi kierowali się nacjonaliści ukraińscy, prześladując ludność polską. W związku z tym na obecnym etapie śledztwa nie można wskazać "osób odpowiedzialnych za podjęcie tych zbrodniczych decyzji i nadzorujących wcielenie ich w życie" - powiedział.

Według polskich historyków, UPA liczyła się z wybuchem po wojnie walk polsko-ukraińskich o przynależność Lwowa i kresów (tak jak doszło do nich po I wojnie) i dlatego postanowiła już podczas wojny "oczyścić" sporne tereny z ludności polskiej. Działacze UPA w swych pamiętnikach twierdzą, że najpierw wydali tamtejszym Polakom rozkaz "powrotu na ziemie rdzennie polskie" i dopiero wobec braku reakcji UPA przystąpiła do akcji, która - według nich - miała zasadniczo polegać na paleniu wiosek i zabijaniu "tylko" opornych mężczyzn. Nie potwierdzają tego polscy historycy, wskazujący na mordowanie przez UPA (nieraz w bestialski sposób) bez żadnego ostrzeżenia wszystkich Polaków, także kobiet i dzieci.

"Niektóre antypolskie akcje były specjalnie zamierzone, tak w celu przerażenia Polaków, jak i zmuszenia wszystkich Ukraińców do walki do upadłego z obawy przed polską zemstą" - napisał historyk Grzegorz Motyka (dziś pracujący w lubelskim IPN) w wydanej w 1999 r. monografii walk polsko-ukraińskich z lat 1943-1948 pt. "Tak było w Bieszczadach".

Wiosną 1943 r. na Wołyniu doszło do pierwszych mordów na szerszą skalę, ludobójstwo osiągnęło apogeum w lipcu i sierpniu, gdy zginęło ok. 17 tys. osób. Armia Krajowa zorganizowała na Wołyniu samoobronę polskiej ludności; dochodziło też do polskich akcji odwetowych. Z Wołynia walki rozprzestrzeniły się na inne sporne regiony; m.in. na Zamojszczyznę. Wiosną 1944 r. powstał tam nawet (wobec obojętności Niemców podsycających konflikt między obu narodami) kilkudziesięciokilometrowy front niemal regularnych walk polsko-ukraińskich. Ich przebieg był okrutny: żadna ze stron z reguły nie brała jeńców, a w wyniku walk spustoszono całe obszary wiejskie.

Walkom położyło kres nadejście frontu wschodniego. Po opanowaniu spornych terenów przez Armię Czerwoną impet walk polsko- ukraińskich wygasł. UPA zwróciła oręż głównie przeciw NKWD i UB, generalnie zaprzestając masowych mordów Polaków. Ta zmiana taktyki doprowadziła w 1945 r. do lokalnych porozumień między UPA i polskim podziemiem niepodległościowym spod znaku Wolności i Niezawisłości. Zaowocowało to kilkoma wspólnymi akcjami zbrojnymi, z których najgłośniejszy był atak na Hrubieszów. (an)

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Działo się w nocy. Trump reaguje na zabójstwo prawicowego aktywisty
Działo się w nocy. Trump reaguje na zabójstwo prawicowego aktywisty
Izrael dopuszcza się ludobójstwa. Polacy nie mają wątpliwości
Izrael dopuszcza się ludobójstwa. Polacy nie mają wątpliwości
Czesi wyślą do Polski śmigłowce. Pomogą walczyć z dronami
Czesi wyślą do Polski śmigłowce. Pomogą walczyć z dronami
Brutalne morderstwo Ukrainki. Trump domaga się kary śmierci
Brutalne morderstwo Ukrainki. Trump domaga się kary śmierci
Co zrobi Rosja? Ekspert: są dwie możliwości
Co zrobi Rosja? Ekspert: są dwie możliwości
Polska wysyła pod granicę 40 tys. żołnierzy
Polska wysyła pod granicę 40 tys. żołnierzy
Szwecja wysyła wsparcie do Polski. "Środki obrony"
Szwecja wysyła wsparcie do Polski. "Środki obrony"
Macron rozmawiał z Tuskiem. Prezydent Francji zabrał głos
Macron rozmawiał z Tuskiem. Prezydent Francji zabrał głos
Rozmowa Nawrocki-Trump. Wiadomo, co powiedział prezydent USA
Rozmowa Nawrocki-Trump. Wiadomo, co powiedział prezydent USA
Charlie Kirk nie żyje. Trump poinformował o śmierci influencera
Charlie Kirk nie żyje. Trump poinformował o śmierci influencera
Niemiecka prasa pisze wprost o ataku. "Będą kolejne"
Niemiecka prasa pisze wprost o ataku. "Będą kolejne"
O czym rozmawiał Nawrocki z Trumpem? CNN ujawnia
O czym rozmawiał Nawrocki z Trumpem? CNN ujawnia