IPN bada sprawę internowań w stanie wojennym
Prawdopodobnie doszło do przekroczenia
uprawnień przez niektórych milicjantów dokonujących zatrzymań
działaczy białostockiej opozycji w grudniu 1981 roku, w związku z
wprowadzeniem stanu wojennego. Tak wstępnie ocenia dotychczasowe
ustalenia pion śledczy IPN w Białymstoku, prowadzący śledztwo
dotyczące stanu wojennego.
12.12.2005 | aktual.: 12.12.2005 15:10
Śledztwo prowadzone jest od września, po zawiadomieniu złożonym w lipcu przez Klub Więzionych i Represjonowanych (WIR) w Białymstoku. Dotąd nikomu nie postawiono zarzutów, przesłuchano ponad dwadzieścia osób, które w sprawie mają status pokrzywdzonych - poinformował szef pionu śledczego IPN w Białymstoku Dariusz Olszewski.
WIR chce ścigania m.in. szefów białostockiej milicji i SB, którzy zdaniem tej organizacji działali niezgodnie z prawem, dopuszczając do internowania działaczy opozycji w okresie stanu wojennego.
W śledztwie białostockiego oddziału IPN sprawdzane są okoliczności internowania ponad pięćdziesięciu działaczy opozycyjnych, dokonanego między 12 a 16 grudnia 1981 roku w Białymstoku i innych miejscowościach ówczesnej Białostocczyzny.
Ponieważ, jak wynika z ustaleń historycznych i orzecznictwa sądowego, w tym czasie dekret o stanie wojennym jeszcze formalnie nie obowiązywał, w śledztwie badane jest, czy wobec internowanych nie popełniono zbrodni komunistycznej polegającej na bezprawnym pozbawieniu wolności.
Z dotychczasowych ustaleń śledztwa wynika, że prawdopodobne jest, iż doszło do przekroczenia "w jednostkowych przypadkach", uprawnień przez milicjantów dokonujących zatrzymań działaczy "Solidarności", ale na ewentualne postawienie zarzutów jest jeszcze za wcześnie. Prowadzący to śledztwo bada też, w jaki sposób dokonywano zatrzymań, w jakich warunkach przetrzymywano i przesłuchiwano zatrzymanych.
Dotąd przesłuchano 22 pokrzywdzonych. Dwie osoby mieszkające obecnie w Stanach Zjednoczonych mają być przesłuchane dzięki pomocy konsulatu RP, ustalane są adresy także kilku innych osób, które przebywają za granicą. Wciąż badane są też archiwalia dotyczące akcji internowania działaczy opozycyjnych w grudniu 1981 roku.
My nie chcemy się mścić. Chcemy ukarania winnych osób. Chcemy, żeby więcej takich sytuacji nie było, żeby ludzie wiedzieli, że nawet po latach państwo polskie będzie państwem prawa - mówili działacze WIR, składając w lipcu zawiadomienie w Instytucie Pamięci Narodowej.