Intruz na terenie Białego Domu
Nieuzbrojony mężczyzna,
krzycząc "Jestem ofiarą terroryzmu!", wtargnął w niedzielę na
teren ogrodu otaczającego Biały Dom. Został natychmiast
obezwładniony przez policję i funkcjonariuszy służby bezpieczeństwa.
Rzecznik służby bezpieczeństwa Eric Zahren poinformował, że intruzem był 40-letni Brian Lee Patterson, z Albuquerque w stanie Nowy Meksyk. Patterson wcześniej już trzykrotnie próbował przedostać się przez ogrodzenie Białego Domu.
Ubrany w dżinsy i znoszoną podkoszulkę z napisem "Boże błogosław Amerykę", Patterson sprawiał wrażenie przeżywającego kryzys psychiczny. Wspiął się po parkanie otaczającym ogród Białego Domu, w pobliżu frontowej bramy i przebiegł kilkanaście metrów w kierunku siedziby prezydenta. Prezydent Bush w czasie incydentu, który trwał zaledwie kilka minut, był w Białym Domu.
Funkcjonariuszom służby bezpieczeństwa Białego Domu, Patterson powiedział: Mam dla prezydenta informacje wywiadowcze. Nie boję się was - dodał.
Funkcjonariusze zmusili go do uklęknięcia, założyli mu kajdanki i zabrali do aresztu. W poniedziałek Patterson ma stanąć przed sądem.
Zahren poinformował, że Patterson ostatni raz próbował sforsować parkan Białego Domu w lutym br. Będzie odpowiadać za wielokrotne bezprawne wtargnięcie i dodatkowo za niezastosowanie się do nakazu sądu trzymania z daleka od siedziby prezydenta.