ŚwiatInterpol bada podejrzane paszporty pasażerów Boeinga 777 z Malezji

Interpol bada podejrzane paszporty pasażerów Boeinga 777 z Malezji

Interpol poinformował, że bada "kolejne podejrzane paszporty" pasażerów zaginionego Boeinga 777 Malaysian Airlines. Władze Malezji oraz agenci FBI badają hipotezę o zamachu terrorystycznym.

Interpol bada podejrzane paszporty pasażerów Boeinga 777 z Malezji
Źródło zdjęć: © AFP

09.03.2014 | aktual.: 09.03.2014 22:56

Tymczasem u wybrzeży Wietnamu odnaleziono elementy, które mogą być szczątkami zaginionego samolotu linii Malaysia Airlines. Maszyna, lecąca do Pekinu z Kuala Lumpur, zaginęła dwie doby temu.

Informację podał anonimowy przedstawiciel wietnamskiej agencji ratunkowej. Jak poinformował, dwa elementy dostrzeżono z samolotu. Mają się one znajdować kilkadziesiąt kilometrów na południowy zachód od należącej do Wietnamu wyspy Tho Chu, leżącej w Zatoce Tajlandzkiej.

W akcji poszukiwawczej samolotu uczestniczy już 8 państw. Dołączyły śmigłowce lub statki z Australii, Tajlandii i Indonezji.

Dziś ujawniono też, że tuż przed zniknięciem z radarów samolot mógł rozpocząć manewr zawracania. Na pokładzie zaginionego samolotu były co najmniej 2 osoby posługujące się skradzionymi wcześniej paszportami, należącymi do obywateli Włoch i Austrii. Podejrzenia budzi tożsamość jeszcze dwóch innych pasażerów.

"Jest jeszcze za wcześnie, by wyciągać wnioski na temat powiązań między skradzionymi paszportami a zaginionym samolotem, ale jest to w oczywisty sposób bardzo niepokojące, że jakiś pasażer mógł wejść na pokład samolotu, obsługujący międzynarodowe połączenie, posługując się skradzionym paszportem, zarejestrowanym w bazie danych Interpolu" - napisał sekretarz generalny agencji Ronald Noble w oświadczeniu.

Lista pasażerów wydana przez przewoźnika zawiera nazwiska dwóch Europejczyków: Austriaka Christiana Kozela i Włocha Luigiego Maraldiego, którzy - według służb dyplomatycznych ich krajów - nie przebywali w samolocie, natomiast w 2013 roku w Tajlandii skradziono im paszporty.

Interpol podkreśla, że nikt nie sprawdził w ich bazie autentyczności dwóch skradzionych paszportów, których użyto, by dostać się na pokład zaginionego Boeinga. Agencja kontaktuje się teraz ze swymi biurami w innych krajach, by ustalić prawdziwą tożsamość pasażerów, którzy posłużyli się cudzymi dokumentami.

Władze Malezji badają hipotezę o zamachu terrorystycznym na pokładzie samolotu linii lotniczych Malaysian Airlines, który zaginął nad Morzem Południowochińskim - oświadczył wcześniej w niedzielę malezyjski minister obrony i transportu Hishammuddin Hussein.

Pilot powinien poinformować linie lotnicze i kontrolerów lotów o zmianie trasy, co nie miało miejsca; samolot nie nadał też sygnałów SOS. Czyni to bardziej prawdopodobną tezę, że przyczyną katastrofy był atak terrorystyczny, choć są na razie tylko spekulacje - powiedział analityk sektora lotniczego firmy Frost & Sullivan Ravi Madavaram.

Służby bezpieczeństwa państwa sprawdzają dane dotyczące czterech pasażerów, którzy wsiedli na pokład samolotu m.in. posługując się dwoma skradzionymi europejskimi paszportami. - Jednocześnie zmobilizowano nasze służby wywiadowcze i poinformowano agencje antyterrorystyczne (...) wszystkich zainteresowanych państw - powiedział malezyjski minister.

Na ich nazwiska i jeszcze dwa inne - jak podały źródła zbliżone do dochodzenia - kupiono bilety u chińskiego przewoźnika China Southern Airlines.

Media w USA podały, że amerykańskie Federalne Biuro Śledcze wyśle do Malezji swoich ekspertów, aby pomóc w śledztwie dotyczącym zaginięcia maszyny.

Do Malezji mają także polecieć biegli amerykańskiej Narodowej Rady ds. Bezpieczeństwa Transportu (NTSB) oraz specjaliści z zakładów lotniczych Boeinga, aby pomóc władzom w wyjaśnieniu zaginięcia maszyny.

Wojskowy radar wykazał, że zaginiony Boeing 777, krótko po starcie ze stolicy Malezji Kuala Lumpur, mógł zawrócić na swojej trasie do Pekinu - poinformował w niedzielę szef malezyjskich sił powietrznych.

- Oglądając nagranie z radaru zdaliśmy sobie sprawę, że możliwe, iż samolot zawrócił - powiedział Rodzali Daud. - Jedna z hipotez głosi, że maszyna wróciła w stronę Kuala Lumpur, skąd wyleciała z 239 osobami na pokładzie - dodał.

W niedzielę rano wietnamskie statki i samoloty wznowiły poszukiwania zaginionego malezyjskiego Boeinga 777 z 227 pasażerami i 12 członkami załogi na pokładzie. Mimo spostrzeżenia na morzu plam paliwa, nie odnaleziono śladów maszyny. Boeing zniknął z radarów w sobotę mniej niż godzinę po starcie z lotniska w Kuala Lumpur. Linie lotnicze Malaysia Airlines oświadczyły w niedzielę, że "obawiają się najgorszego".

Morze Południowochińskie przeszukują też samoloty i statki innych państw. W akcji biorą udział jednostki malezyjskie, chińskie, amerykańskie, filipińskie i singapurskie.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)