Internet najskuteczniejszy w sytuacji zgrożenia
Podczas ataku terrorystycznego w USA komunikacja za pośrednictwem telefonów stacjonarnych i komórkowych zawiodła. Sprawdził się jednak Internet - informuje na swojej stronie internetowej magazyn New Scientist.
Po tym, jak samoloty uderzyły w wieże budynku WTC i w Pentagon, zawiodła komunikacja telefoniczna - zwłaszcza w Nowym Jorku i Waszyngtonie. Według New Scientist sieć telefonii komórkowej i przewodowej zblokowała się niemal całkowicie.
Przekazywanie wszelkich informacji i kontaktowanie się zagrożonych z rodzinami i znajomymi możliwe było dzięki internetowi i e-mailom. Niektórzy uwięzieni w budynku dzwonili z sieci, dzięki czemu uniknęli korzystania z tradycyjnej infrastruktury telefonicznej - wówczas zablokowanej.
Harry Wilson, ekspert od komunikacji w sytuacji zagrożeń z Uniwersytetu Bradford w Wielkiej Brytanii, mówi, że obecnie na całym świecie z Internetu korzysta się w różnego typu sytuacjach nadzwyczajnych. Rośnie jego znaczenie - podkreśla specjalista.
Sieć internetowa jest wynalazkiem wojskowym, opracowanym na wypadek zaburzeń komunikacji tradycyjnej. Działa nawet gdy uszkodzone zostaną jej największe centra.
Wilson zaznacza, że niektóre, specjalnie stworzone strony, w razie potrzeby służą rozpowszechnianiu najważniejszych informacji. Można na nich informować np. o rodzaju potrzeb. Mieszkańcy Nowego Jorku bardzo szybko utworzyli stronę ułatwiającą ustalenie liczby osób, które znajdowały się w budynkach WTC.
Internet stał się ważnym narzędziem także w organizacji pomocy. Strona Amerykańskiego Czerwonego Krzyża była w pewnym momencie głównym środkiem komunikowania się z ludźmi. Pozwoliła oszczędzić wiele wysiłku, jaki włożylibyśmy w komunikację - opowiada reprezentant Czerwonego Krzyża w Londynie.
Strony informacyjne, jak BBC i CNN, "ugięły się" pod naporem odwiedzających. Pojawiające się natychmiast po wydarzeniu relacje świadków szybciej niż serwisowe "wiadomości" pozwoliły zrozumieć zdezorientowanym ludziom, co się stało. (an)