Internauci uderzają w Samuela Pereirę z TVP. Podpowiadał blogerowi jak oczernić Donalda Tuska
W sieci lotem błyskawicy roznosi się tweet ze screenem dyskusji Samuela Pereiry, dzisiaj w TVP, z jednym z blogerów. Ten pierwszy podpowiada drugiemu jak zmontować filmik, który uderzy w wizerunek Donalda Tuska, a przy okazji Kuby Wojewódzkiego. Choć wpis pochodzi sprzed lat, teraz zyskał drugie życie.
Media narodowe intensywnie informują o liście, jaki do pracowników koncernu Ringer Axel Springer w Polsce wysłał prezes firmy Mark Dekan. Zarówno publicyści, jak i politycy, dopatrują się w nim wywierania nacisku na dzinnikarzy, czy wręcz wydawania im instrukcji. Wielokrotnie na ten temat wypowiadał się również Samuel Pereira z TVP Info.
W sieci zaczął się rozchodzić twitterowy wpis, który ma być dowodem na to, że sam Pereira był zaangażowany w podobny proceder. - Czy Axel Springer podrzuca podobne pomysły/sugestie jak dzisiejszy dyrektor w TVP Info Samuel Pereira? (prywatnie "wżeniony w Kaczyńskich") - napisał użytkownik Twittera kryjący się pod nickiem "Październikowa". Do wpisu dołączono screena konwersacji między Pereirą a Mateuszem Duzinkiewiczem.
To bloger, w przeszłości współpracujący ze stowarzyszeniem Solidarni2010, którego Pereira był rzecznikiem prasowym, jeszcze zanim zaczął się tytułować dziennikarzem. Z treści rozmowy wynika, że Pereira podpowiada blogerowi zmontowanie filmiku, który mógłby uderzyć w Donalda Tuska i Kubę Wojewódzkiego. Obiecuje promocję przygotowanego materiału.
Screen pochodzi z wpisu na blogu "Ewidentny Oszust", opublikowanego w lipcu 2013 roku. Autorem bloga i wpisu jest Mateusz Duzinkiewicz, który opisuje swój konflikt z Pereirą. W skrócie: Pereira ujawnił publicznie dane anonimowego dotychczas blogera, kiedy ten zarzucił mu, że nie śpiewał hymnu, tylko tweetował.
- Zrobiłem to wtedy, by mu zaprzeczyć jakobyśmy się słabo znali, bo tak się tłumaczył przy okazji ujawnienia mojego nazwiska - tłumaczy dzisiaj w rozmowie z WP bloger. Dodaje, że nie widzi nic złego w tym, że blogerzy dzielą się pomysłami. - Taka sytuacja, że coś mi sugerował w przestrzeni artystyczno-blogerskiej, miała w sumie miejsce ten jeden raz. Ten, który pokazałem na blogu - dodaje.
Teraz wpis sprzed lat dostał drugie życie. I pewnie w przyszłości będzie zyskiwał kolejne, bo Pereira często recenzuje pracę innych dziennikarzy, zarzucając im stronniczość i brak obiektywizmu. Jak widać, sam miał z tym problemy.
O komentarz do sprawy poprosiliśmy też Samuela Pereirę. Nie odpowiedział na nasze pytania.
Autor: Kamil Sikora