PolskaInternauci oburzeni: premier jest cwany - chce dobrze, ale dla siebie

Internauci oburzeni: premier jest cwany - chce dobrze, ale dla siebie

"Teraz widać, że Platforma nie potrafi nic!", "klauni w cyrku", "zwalanie winy na innych jest szczytem bezczelności" - w takim tonie najczęściej wypowiadają się Internauci Wirtualnej Polski, komentujący tzw. przekazy dnia, przygotowywane przez Platformę Obywatelską, która zaleca swoim posłom, by odpowiedzialnością za aferę Amber Gold obciążali PiS. - Dobrze że PO ma PiS, to mogą ich za wszystko winić. Jeszcze nie mieliśmy tak cwanego premiera, który chce dobrze, ale dla siebie - stwierdza Internautka Ilonka1977.

Internauci oburzeni: premier jest cwany - chce dobrze, ale dla siebie
Źródło zdjęć: © WP.PL | Konrad Żelazowski

13.09.2012 | aktual.: 13.09.2012 11:52

Pisaniem komentarzy zajmuje się Paweł Olszewski, rzecznik prasowy PO. Są w nich instrukcje, jak rozmawiać z mediami, by prezentować jednolite stanowisko. "Pierwsze wyroki w sprawie Marcina P. zapadły w czasie rządów Jarosława Kaczyńskiego. PiS nadzorował wówczas służby specjalne oraz prokuraturę i miał możliwość podjęcia odpowiednich kroków" - mieli mówić posłowie, gdy trwało zamieszanie wokół syna premiera.

"Przepraszam, że wybrałam tych ludzi"

- Typowe zachowanie skrajnie skorumpowanych i nieuczciwych przedstawicieli PO. Od lat podstępnie i cynicznie odwracają kota ogonem. Za wszystkie swoje przekręty obwiniają PiS. Nawet to udzielanie instrukcji przez Pawła Olszewskiego przypomina robienie wody z mózgu posłusznym członkom. Ciekaw jestem, czy w żadnym z tych ludzi nie budzi się sumienie? Przecież wielu z nich zostało wychowanych w zasadach uczciwości i wiary w Boga. To powinno skłaniać ich do zachowania postawy prawdomówności. Każde inne podejście jest bardzo szkodliwe dla Polski - uważa Internauta Kiger. Oburzenia nie kryje także Internauta Andrzej: - Tak wrednej partii, jak Platforma Obywatelska, to jeszcze nie widziałem. To już jest gorzej niż bezczelność, tak oskarżać opozycję. Przecież to Tusk rządzi w kraju, a nie PiS - pisze Internauta.

Cała sytuacja rozśmieszyła Internautę Jana: - Ach, jakie to śmieszne. Za co jeszcze oskarżą PiS? Panowie do solidnej pracy czas się wziąć, a nie bawić w kombinacje i szukanie winnego - radzi Internauta. - Normalnie, wiedziałem! Wiedziałem! To przecież wina PiS. Dawno się tak nie uśmiałem. Ciekawe, kto to kupi? - pyta także rozbawiony Internauta podpisujący się nickiem X.

Internautka Agnes jest rozczarowana partią, na którą stawiała w wyborach: - Głosowałam na PO, ale to, co Tusk i poplecznicy wyprawiają, przechodzi wszelkie granice przyzwoitości, a po stronie wyborców i obywateli - wytrzymałości. Przepraszam, że popełniłam największy błąd mojego życia, wybierając tych ludzi. Odwracanie kota ogonem i kolejny atak na Prawo i Sprawiedliwość jest tak obrzydliwy, cyniczny i arogancki, że aż nie chce się komentować - żali się Internautka.

"Tusk jest nie do ruszenia"

W chwili, gdy media ujawniły informację o otrzymaniu przez premiera notatki ABW o Amber Gold, politycy PO mieli bagatelizować sprawę. "Kwestia notatki ABW to wątek poboczny. Premier zrobił w Amber Gold wszystko, co do niego należało - brzmi treść przekazu z dnia 7 września. Posłowie twierdzą jednak, że notatki pomagają im jedynie być na bieżąco ze sprawą.

Internauta Jar jest zszokowany postawą Platformy: - Sami widzicie, że Tuska odwołać się nie da. Za nim stoją media, korporacje, skorumpowani prokuratorzy i sędziowie. Tusk jest nie do ruszenia. Na zachodzie za tyle afer, co jest za PO i Tuska poleciało by wiele rządów, ale nie w Polsce. U nas media natychmiast podają wyniki sondażu, w którym PO i Tusk ma miażdżącą przewagę. Premier się śmieje, że następne wybory, dzięki manipulacjom, też wygra - pisze Internauta Jar.

- Biorąc pod uwagę, jak wielką machiną medialną dysponuje PO, to jest w stanie ludziom, którzy nie myślą samodzielnie, wmówić dosłownie wszystko. Wyniki wyborcze i sondażowe nie biorą się z niczego. Już tylko wyeliminowanie telewizji Trwam i kilku tytułów gazet, stoi na drodze medialnej dyktatury jednej partii w mediach - komentuje Internauta Bereck. - Normalnie, jak małe dzieci się zachowują! Kto rządzi tym krajem? Strach tu żyć, strach tu umierać! - kwituje Internauta Arecki.

"PiS nie dopilnował tej sprawy, a teraz najgłośniej krzyczeć potrafi"

Mimo ogromnej przewagi Internautów oburzonych zrzucaniem winy na opozycję , pojawiają się również komentarze wyrażające wątpliwości, kto ponosi winę za zaistniałą sytuację.

- Jakaż to wina PO w aferze Amber Gold? Naiwni ludzie ładowali tam forsę, wierząc w cuda. I tyle. Najpierw domagamy się wolności gospodarczej, "niech każdy działa na własną rękę", a potem, jak komuś naiwnemu noga się poślizgnie, to wrzask, że miało ich chronić państwo. Gdzie tu logika? W USA padł największy, a przynajmniej jeden z największych banków, i nikt nie wrzeszczał, że to Bush winien. Hucpę z afery Amber Gold robią bezmyślne media, nieustannie węszące sensację, a PiS-owcom w to graj - stwierdza Internauta Eryk. Wtóruje mu Internautka Joasia: - Czułam to od samego początku, ale czekałam, aż ktoś to potwierdzi. PiS nie dopilnował tej sprawy, a teraz najgłośniej krzyczeć potrafi.

Internauta podpisujący się nickiem Zły też tylko czekał, aż PiS zacznie oskarżać Platformę: - Ja wiedziałem, że tak będzie - pisze. - Po ujawnieniu afery Amber Gold powiedziałem mojej żonie, że to "krecia robota" Kaczyńskiego i Ziobry. A Internauta Kornelch pyta: - Gdzie byli ci mądrale z PiS-u i SLD, jak pan Marcin P. zakładał złodziejską firmę?

- Ależ politycy PO mają nerwy! - pisze Internauta podpisujący się nickiem Tak dla PO. - Tak długo znosili oskarżenia i obelgi! Ale w końcu miarka się przebrała i prawdziwi winowajcy wychodzą z cienia. W dłoniach mają sznurki, którymi sterują tą aferą. Ot, taka to i prawda - komentuje Internauta.

Według Internauty o nicku Shogi roztrząsanie tej całej afery związanej z Amber Gold nie ma sensu. Uważa, że winni są ci, którzy lokowali pieniądze u jakiś szemranych typów, z podejrzaną przeszłością. - Radzę każdemu zadać sobie pytanie, jakie znaczenie ma obecność czy nieobecność syna premiera w Amber Gold? Gdyby tam nie pracował, to afery by nie było? Używanie Michała Tuska to "mydlenie oczu". Klienci Amber Gold zamiast spojrzeć prawdzie w oczy i przyznać się przed samym sobą do beztroskiej głupoty, szukają winnych gdzie indziej - pisze Internauta Shogi.

Masz pomysł na ciekawy artykuł? Chcesz opublikować własny felieton? Napisz do nas! Zamieścimy Twój tekst w naszym serwisie!

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1013)