Interesy męża powodem trudności minister kultury
Premier Tony Blair zapowiedział w parlamencie wszczęcie dochodzenia w sprawie zarzutów włoskiej prokuratury pod adresem brytyjskiego MSW. Prokuratura zarzuca ministerstwu niekompetentne postępowanie w sprawie wniosku o ekstradycję Davida Millsa, męża brytyjskiej minister kultury Tessy Jowell.
01.03.2006 | aktual.: 01.03.2006 20:13
Jest to kolejny wątek w głośnej sprawie domniemanych powiązań korupcyjnych brytyjskiego prawnika Davida Millsa z premierem Włoch Silvio Berlusconim. Finanse Millsa i pani Jowell od kilku dni nie przestają intrygować mediów.
Jak twierdzi włoska prokuratura, Home Office niekompetentnie ustosunkowało się do jej wniosku o ekstradycję Millsa, złożonego w końcu 2004 roku, ujawniając szczegóły sprawy "szerokiemu kręgowi osób", m.in. włoskiemu Ministerstwu Sprawiedliwości.
Ponieważ nastąpiło to w czasie, gdy śledztwo było w toku, brytyjskie MSW złamało tym samym zasady tajności śledztwa.
Przeciwko Millsowi toczy się we Włoszech dochodzenie w związku z domniemanym przyjęciem 344 tys. funtów (ponad 580 tys. euro) łapówki od ludzi z otoczenia obecnego premiera Berlusconiego.
Mills, który temu zaprzecza, miał otrzymać od Berlusconiego pieniądze za to, iż w dwóch procesach korupcyjnych w latach 1997- 98 fałszywie zeznawał na korzyść Berlusconiego; wyrok skazujący Berlusconiego w pierwszej instancji został uchylony przez sąd odwoławczy.
Jest to już drugie dochodzenie, które dotyczy pośrednio Jowell i może zaważyć na jej karierze politycznej. Inne, które prowadzi sekretarz gabinetu, Gus O'Donnell, ma na celu ustalenie, czy Jowell nie naruszyła obowiązującego ministrów kodeksu postępowania, nakazującego ostrożność we wszelkich sprawach mogących nasuwać skojarzenia z konfliktem interesów.
Jowell podpisała wraz z Millsem wniosek o refinansowanie 408 tys. funtów pożyczki hipotecznej na ich wspólny dom w Londynie. Pożyczka została spłacona w terminie kilku tygodni dzięki 344 tys. funtów, które Mills otrzymał z Włoch.
Według Millsa pieniądze nie pochodziły od Berlusconiego i nie były łapówką, lecz podarunkiem.
Millsa obciąża to, iż w liście do swoich doradców podatkowych przyznał, że w wyjaśnieniach przed włoskim sądem szedł na skróty i choć nie kłamał, to jednak nie powiedział całej prawdy.
Ministerialny kodeks postępowania nakazuje m.in. czujność wobec podarunków otrzymywanych przez członków najbliższej rodziny ministra, a wszelkie podarunki muszą być deklarowane.
Komentatorzy sądzą, iż nawet, jeśli O'Donnell uzna, iż Jowell nie naruszyła ministerialnego kodeksu postępowania, to i tak jej status może być zagrożony, ponieważ włoscy prokuratorzy mogą ujawnić dalsze rewelacje o interesach jej męża.