Burza wokół instytutu PiS. Będzie wniosek do NIK
Prawicowy instytut powołany przez rząd PiS kupił nieruchomość za 21 mln zł z państwowych pieniędzy. Posłanki opozycji chcą przeprowadzić w związku z tym kontrolę - donosi "Gazeta Wyborcza". Zapowiadają, że złożą wniosek do Najwyższej Izby Kontroli.
Chodzi o Instytut Dziedzictwa Myśli Narodowej im. Romana Dmowskiego i Ignacego Jana Paderewskiego. Kupił on w czerwcu 2022 roku część gmachu przy ul. Powsińskiej 64a. Koszt zakupu to 21 mln zł. W kilkupiętrowym budynku będzie miało siedzibę Muzeum Dziedzictwa Chrześcijańsko-Narodowego w Polsce.
Okoliczni mieszkańcy relacjonują "Gazecie Wyborczej", że wewnątrz nic się nie dzieje. Remont się jeszcze nie zaczął, a wszystkie pomieszczenia stoją puste. Wcześniej miał tam siedzibę bank, a następnie spółka zajmująca się nieruchomościami.
Budynek przy ul. Powsińskiej 64a ma łączną powierzchnię użytkową 2430,25 m kw. - Zakupiona nieruchomość zostanie wykorzystana na prowadzenie działalności statutowej IDMN, głównie na cele edukacyjne i wystawiennicze - poinformowało gazetę biuro prasowe IDMN.
Zobacz też: Okrutni mordercy na froncie. Sprawdzamy, kim są zabójcy z Grupy Wagnera
Jak podaje dziennik, jest to kolejna nieruchomość związana z tym instytutem. W 2021 roku rząd wydał jeszcze więcej - 27 mln zł - na zakup siedziby dla IDMN. Instytut ma także dwa oddziały na Ochocie - przy ul. Szczęśliwickiej oraz ul. Andersa.
Posłanki zapowiadają kontrolę
- Mamy prywatną fundację, która kupuje za publiczne pieniądze nieruchomości, które sprzedaje spółka Skarbu Państwa i które są własnością państwa. W najbliższych tygodniach złożymy wniosek do Najwyższej Izby Kontroli w celu zbadania tych procedur. Zależy nam również, żeby kontrolerzy przyjrzeli się konkursom organizowanym przez różne ministerstwa, które mają zapisane cele inwestycyjne, zakup nieruchomości - powiedziała dziennikowi posłanka KO Katarzyna Lubnauer.
Razem z posłanką KO Krystyną Szumilas zapowiada w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" rozpoczęcie w środę kontroli poselskiej w Polskim Holdingu Nieruchomości.
- Będziemy pytać o nieruchomości kupowane przez rożne fundacje za pieniądze publiczne. W MEiN będziemy się domagać dostępu do protokołów z posiedzenia komisji, przyznającej publiczne pieniądze, oraz przejrzymy ostateczne umowy beneficjentów, jakie nieruchomości kupują - wyjaśnia.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"