Inspektor pracy pozwał pogromczynię "Biedronki"
Bez ugody zakończyła się przed
sądem rejonowym w Elblągu (woj. warmińsko-mazurskie) pierwsza
rozprawa pojednawcza między inspektorem Państwowej Inspekcji
Pracy w Elblągu Eugeniuszem Dąbrowskim a Bożeną Łopacką.
09.06.2005 | aktual.: 09.06.2005 14:22
Dąbrowski wytoczył byłej kierowniczce sklepu "Biedronka", wsławionej walką z marketem o odszkodowanie za godziny nadliczbowe, sprawę z oskarżenia prywatnego, bo poczuł się dotknięty jej wypowiedzią dla prasy. Proces rozpocznie się 30 czerwca.
Chodzi wypowiedź Łopackiej, udzieloną "Rzeczpospolitej" w styczniu 2005 roku, że Dąbrowski widział codziennie, jak w mojej "Biedronce" kobiety ciągnęły palety, szarpały niedopuszczalne ciężary i nic go nie ruszało.
Dąbrowski uważa, że ta wypowiedź jest nieprawdziwa i poniżyła go w opinii publicznej oraz naraziła na utratę zaufania publicznego potrzebnego do pełnienia stanowiska kierownika oddziału Państwowej Inspekcji Pracy. Żąda, by Łopacka zamieściła sprostowanie w prasie.
Wniosłem akt oskarżenia, ponieważ nie mogę się zgodzić z tym, że osoba, która fałszowała ewidencję czasu pracy podległych pracowników, fałszywie przedstawiała teraz w mediach obraz mojej pracy. Nie zgadzam się na to, żeby pani Łopacka robiła własną karierę polityczną poprzez rozpowszechnianie zmyślonych faktów - powiedział Dąbrowski.
Podkreślił, że o nieprawidłowościach w "Biedronce" w Elblągu dowiedział się od dziennikarza TVN, a nie od Łopackiej. Dziś do podpisania ugody nie doszło. Poszedłem nawet na ustępstwa, bo pani Łopacka twierdziła, że jej wypowiedź ukazała się bez autoryzacji. W ugodzie więc zaproponowałem, by napisać, że dziennikarz inaczej sformułował jej wypowiedź, ale Łopacka się na to nie zgodziła - powiedział Dąbrowski.
Bożena Łopacka powiedziała przed wejściem na salę rozpraw, że jej wypowiedź nie była autoryzowana. Po opuszczeniu sali sądowej dodała, że musi skonsultować się z prawnikami.
Łopacka nagłośniła sprawę łamania praw pracowniczych w supermarketach "Biedronka", ujawniła, że pracownikom nie płaci się za nadgodziny. Wystąpiła przeciw właścicielowi sieci sklepów, portugalskiej spółce Jeronimo Martins Dystrybucja Sp. z o.o. (JMD) do sądu pracy o wypłatę wynagrodzeń za przepracowane godziny nadliczbowe.
W ubiegłym roku sąd pracy w Elblągu zasądził od spółki Jeronimo Martins Dystrybucja Sp. z o.o. na rzecz kobiety 35 tys. zł za przepracowanie 2,6 tys. nadgodzin. Jednak Sąd Apelacyjny w Gdańsku uchylił wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia.
Po zawiadomieniu złożonym przez inspekcję pracy z Olsztyna prokuratura w Elblągu oskarżyła Łopacką o poświadczanie nieprawdy w dokumentach czasu pracy pracowników "Biedronki". Sąd jednak warunkowo umorzył tę sprawę.
Łopacka chce wystartować w wyborach parlamentarnych z listy SdPl.