Infantylne zdjęcia przyszłych studentów. Uniwersytet Wrocławski apeluje: nie wgrywajcie zdjęć z uszami i nosami ze Snapchata
Stało się! Ktoś w końcu zareagował na kuriozalne zdjęcia wykorzystujące filtry ze Snapchata. Uniwersytet Wrocławski mówi "nie" zdjęciom z doklejonymi uszami lub nosem zwierząt. I pokazuje przykładową grafikę.
"Drodzy kandydaci, maturzyści! Pani Snapchat oraz Dział Nauczania apelują - nie wgrywajcie do Internetowej Rejestracji Kandydatów zdjęć z uszami i nosami ze Snapchata" - apelują we wpisie na Facebooku przedstawiciele Uniwersytetu Wrocławskiego.
Internetowa Rejestracja Kandydatów to system dla tych, którzy chcą złożyć aplikację na wybrany kierunek studiów. To tutaj ładuje się zdjęcia, które później znajdą się w legitymacji studenckiej.
Jakie są wymogi uczelni? Zdjęcia powinny być aktualne, kolorowe oraz spełniać wymogi fotografii do dowodu osobistego. Czyli osoba nie może mieć nakrycia głowy, czy też okularów.
Wydaje się, że zasady są proste. Ale jak widać, nie dla wszystkich.
Przyszli studenci wgrywają bowiem fotki ze Snapchata. Kolekcja jest przebogata: są selfie z dziubkiem, są też zdjęcia z uszami i nosami. Niektórzy wykazują się skomplikowaną kreatywnością.
Przedstawiciel Uniwersytetu Wrocławskiego: to wszystko brzmi jak żart, ale żartem nie jest
- Robią zdjęcie dowodu osobistego i wtedy dodają snapchatowe nosy, uszy i inne nakrycia głowy. To wszystko brzmi jak żart, ale żartem nie jest - wyjaśnia TVN24 Agata Sałamaj, która zajmuje się mediami społecznościowymi Uniwersytetu Wrocławskiego.
Ale to nie tylko, bo kandydaci maja również problem z pustymi rubryczkami. Dlatego uczelnia apeluje: "jeśli nie macie drugiego imienia, w polu 'drugie imię' w IRK nie piszcie "nie mam". No chyba, że chcecie mieć na legitymacji 'Anna nie mam Kowalska'".