Indyjska mutacja koronawirusa. Prof. Pyrć o skuteczności szczepionki
Indyjski wariant koronawirusa jest uznawany za szczególnie niebezpieczny. Pojawia się pytanie, czy szczepionki przeciw COVID-19 są w stanie ochronić nas przed tą mutacją. Prof. Krzysztof Pyrć zabrał głos w tej sprawie.
Prof. Krzysztof Pyrć, wirusolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie, poinformował, że Europejskie Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób (ECDC) uznało jedną z odmian wariantu indyjskiego (B.1 617.2.) za szczególnie niebezpieczną "ze względu na jego większą transmisyjność niż wariantu podstawowego, a także dlatego, że jest w stanie w pewnym stopniu unikać naszego układu odpornościowego".
- Nie stwierdzono natomiast, by był on bardziej zjadliwy - powiedział ekspert, podkreślając, że już wcześniej na listę wariantów niebezpiecznych wprowadziła go Wielka Brytania.
Posłowie KO w PiS? Wiceminister mówi o kilku osobach
Indyjski wariant koronawirusa. Ile przypadków jest w Polsce?
Prof. Pyrć zaznaczył, że "szczepionki, którymi dysponujemy, są w stanie zapewnić odporność na tego wirusa, pod warunkiem, że przyjmiemy obie dawki w przypadku preparatów dwudawkowych". Dodał, że "jeśli chodzi o ozdrowieńców, to istnieje pewne ryzyko, że przy kontakcie z tą odmianą wirusa może dochodzić do reinfekcji".
Według wirusologa w Polsce mamy coraz więcej przypadków tego wirusa, jednak w dalszym ciągu są one sporadyczne.
- W bazie danych mamy obecnie informacje o 32 przypadkach. Pozostaje pytanie, na ile faktycznie pojawienie się tego wariantu zmieni sytuację epidemiczną w Polsce. Wiadomo, że w Wielkiej Brytanii zaczyna powoli wypierać wariant brytyjski B.1.1.7, odpowiedzialny za wywołanie trzeciej fali zachorowań, więc na pewno wymaga uwagi - powiedział prof. Pyrć.
Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) wariant koronawirusa B.1.617 został wykryty w co najmniej 17 krajach. Oprócz Indii występuje w: USA, Singapurze, Belgii, Niemczech, Irlandii, Holandii, Szwajcarii i Wielkiej Brytanii.