Indonezyjki walczą z zakazem całowania
Indonezyjki demonstrowały - z okazji Dnia Kobiet - przeciwko projektowi ustawy
zakazującej całowania się w miejscach publicznych i
prześladowaniom związanym ze strojem.
Ulicami stolicy prowincji Aceh, jedynej w Indonezji kierującej się prawem islamu, przeszło 1000 protestantów, krzycząc "Szarijat nie jest tylko dla kobiet!".
Kilka moich przyjaciółek zostało zatrzymanych... tylko z powodu noszenia dżinsów- powiedziała 23-letnia Raihan, jedna z organizatorek protestu.
W całym kraju odbywały się również mniejsze demonstracje z okazji Międzynarodowego Dnia Kobiet. Około 150 kobiet protestowało w Dżakarcie przeciwko projektowi ustawy antypornograficznej, która nakładałaby kary grzywny, a nawet 10 lat więzienia za publiczne całowanie się lub odkrywanie nóg i ramion, a także za nagość w sztuce.
Są to postulaty islamistycznych partii politycznych, które głoszą konieczność zapobieżenia upadkowi moralnemu w Indonezji. Grupy kobiece i indonezyjscy liberałowie twierdzą, że ustawa byłaby poważnym naruszeniem praw człowieka i wolności wypowiedzi artystycznej.
Większość Indonezyjczyków praktykuje mniej ortodoksyjną formę islamu niż w wielu krajach na Bliskim Wschodzie czy południu Azji. Jednak w 2003 roku świecki rząd w Dżakarcie ustanowił szarijat obowiązującym prawem w konserwatywnej prowincji Aceh w celu uniknięcia powstania tamtejszych separatystów.
Chociaż nakazy szarijatu uderzają również w mężczyzn, aktywiści walczący o przestrzeganie praw człowieka twierdzą, że szczególnie ostro traktowane są kobiety przyłapane na chodzeniu bez tradycyjnych muzułmańskich okryć głowy, piciu alkoholu lub przebywaniu nocą poza domem bez opieki mężczyzny.