Indonezja: kolejny dzień antyamerykańskich demonstracji
Piątek jest kolejnym dniem gwałtownych antyamerykańskich demonstracji w głównych miastach Indonezji - największego islamskiego kraju świata.
W stolicy Indonezji Dżakarcie w stan pogotowia postawiono 7 tys. policjantów, mających nie dopuścić do gwałtowniejszego przebiegu masowych demonstracji, planowanych po południowych modłach w meczetach. Wzmocniono ochronę budynków rządowych - w tym siedziby prezydenta i parlamentu oraz ambasad USA, W. Brytanii i przedstawicielstwa ONZ.
Rzecznik stołecznej policji Anton Bahrul Alam zapowiedział zdecydowane działania sił bezpieczeństwa wobec wszystkich odpowiedzialnych za niepokoje i anarchię.
Głównym organizatorem piątkowych demonstracji w Dżakarcie jest Front Obrońców Islamu oraz Liga Młodzieży Islamskiej, od wielu dni prowadzące akcje protestacyjne pod ambasadą USA w Dżakarcie.
Rząd odrzucił żądania demonstrantów ws. zamrożenia stosunków z USA do czasu wstrzymania bombardowań Afganistanu; nieoczekiwanie jednak z nową inicjatywą wystąpił w piątek rano przewodniczący parlamentu Indonezji Akbar Tandjung, domagając się by prezydent kraju Megawati Sukarnoputri osobiście zwróciła się do prezydenta USA o wstrzymanie ataków na islamski Afganistan.
Megawati zwołała na piątek posiedzenie rządu i przywódców reprezentowanych w parlamencie partii, by wyjaśnić swe stanowisko w kwestii afgańskiej.(jd)