Indie oburzone aresztowaniem ich wicekonsul w Nowym Jorku

Przedstawiciele władz Indii mówią, że wicekonsul została w czwartek zatrzymana i zakuta w kajdanki, kiedy odwiozła córkę do szkoły. Twierdzą, że do czasu zwolnienia za kaucją wysokości ćwierć miliona dolarów Khobragade siedziała w celi z narkomanami.

Wysoka rangą osobistość indyjska, która zastrzegła sobie anonimowość, powiedziała agencji Associated Press, że wicekonsul została też poddana rewizji osobistej. Indyjskie media nadają tej sprawie wielki rozgłos.

Według nowojorskiej prokuratury Khobragade poinformowała, że płaci swej indyjskiej gosposi 4,5 tys. dolarów miesięcznie, podczas gdy faktycznie płaciła jej mniej niż wynosi płaca minimalna w USA. Wicekonsul nie przyznała się do winy. Jej prawnicy zapowiedzieli złożenie protestu przeciwko aresztowaniu, wskazując na immunitet dyplomatyczny Khobragade.

AP pisze, że jeśli wicekonsul zostałaby uznana za winną, groziłoby jej do 10 lat więzienia za oszustwo wizowe i pięć lat za podanie fałszywych informacji.

Indyjska agencja PTI poinformowała, że Indie przygotowują odwet na dyplomatach amerykańskich, grożąc ograniczeniem ich przywilejów i żądając od nich ujawnienia, ile płacą swoim indyjskim pomocom domowym. W pobliżu ambasady USA w Delhi usunięto betonowe bariery ograniczające ruch drogowy, które pełniły tam rolę środka bezpieczeństwa. Według PTI zażądały tego władze Indii w odwecie za potraktowanie Khobragade.

Rząd Indii podkreślił, że jest "wstrząśnięty i zbulwersowany" potraktowaniem wicekonsul w sposób "poniżający". Przedstawiciele władz indyjskich mówią też, że wicekonsul została potraktowana "nikczemnie i po barbarzyńsku". Przywódcy indyjskich partii politycznych odmówili spotkania się w Delhi z delegacją Kongresu USA.

Rzeczniczka Departamentu Stanu USA Marie Harf oświadczyła w poniedziałek, że zatrzymanie Khobragade przebiegło zgodnie ze standardowymi procedurami.