PolskaIncydent podczas głosowania osób niepełnosprawnych

Incydent podczas głosowania osób niepełnosprawnych

Grupa niepełnosprawnych pensjonariuszy Domu Pomocy Społecznej w Goślicach pod Płockiem, która wzięła udział w referendum unijnym, została potraktowana obcesowo przez przewodniczącego obwodowej komisji - poinformowała dyrektor ośrodka Halina Mackiewicz.

08.06.2003 | aktual.: 08.06.2003 11:09

Przewodniczący komisji, Wiesław Gutkowski, zaprzecza temu, podkreślając, iż zareagował, gdy głosującym "próbowano wskazać, gdzie postawić krzyżyk".

W sobotę dziesięciu niepełnosprawnych, w tym dwóch pensjonariuszy ze znacznym niedowidzeniem, stawiło się w lokalu obwodowej komisji ds. referendum w Ciachcinie.

"Opiekunka grupy delikatnie zadeklarowała, iż z kart do głosowania odczyta podopiecznym głośno i przy świadkach słowa 'tak' i 'nie', zwracając uwagę na rozmieszczenie odpowiadających im kratek. Zapewniała jednocześnie, że głosujący określą swoją wolę samodzielnie, stawiając krzyżyki w wybranym przez siebie miejscu. Do tego nie udało się jednak przekonać przewodniczącego komisji, który po głosowaniu nakrzyczał na opiekunkę" - relacjonowała Mackiewicz. Przyznała, że głosujący ostatecznie wrzucili karty do urny.

Podkreśliła, że zachowanie przewodniczącego komisji i jego komentarze zdezorientowały podopiecznych i w efekcie kolejna grupa ośmiu pensjonariuszy Domu Pomocy Społecznej zrezygnowała w sobotę z wyjazdu na głosowanie. Mają to zrobić w niedzielę. "Jestem wzburzona takim zachowaniem. Mamy europejski rok osób niepełnosprawnych. Tu nawet nie chodzi już o niepełnosprawność, chodzi o zwykłe traktowanie człowieka" - dodała Mackiewicz.

Według szefa obwodowej komisji referendalnej, w której głosowali niepełnosprawni, całe zajście dotyczy niewłaściwego zachowania osób opiekujących się grupą. "Za osobami, które poszły głosować, poszła pani, która pokazywała, gdzie wstawić krzyżyk. Podobnie inna osoba. Uznałem, że to jest niewłaściwe, niech każdy zagłosuje sam. Trzeba było uświadomić ich w domu tak, żeby przyjechali i sami zadecydowali" - relacjonował Gutkowski.

"Jeżeli ktoś mówi - 'tutaj postaw krzyżyk', to ja nie rozumiem jaka to jest demokracja. Uważam, że takie postępowanie jest nie wskazane. Nie pozwolę, żeby ktoś pokazywał jak się kreśli" - zaznaczył Gutkowski. Dodał, iż incydent opisze w protokole komisji po zakończeniu referendum.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)