Incydent nad Niemcami. Polskie wojsko zabrało głos
W piątek niemieckie samoloty wojskowe podjęły interwencję wobec samolotu, który wleciał w przestrzeń powietrzną tego kraju. Wszystko dlatego, że nie było kontaktu z pilotem. Maszyna była eskortowana do granicy z Polską. Sprawę skomentowało w niedzielę polskie wojsko.
Do alarmującej sytuacji doszło w piątek wieczorem. To wówczas niezidentyfikowany samolot wleciał w przestrzeń powietrzną Niemiec.
Próby podjęcia kontaktu z pilotem nie przynosiły skutku, dlatego zdecydowano się na interwencję i użycie niemieckich myśliwców Eurofighter z eskadry taktycznej Luftwaffe w Neuburgu, które miały przechwycić maszynę.
Polskie wojsko komentuje incydent
Ostatecznie piloci porozumieli się dzięki międzynarodowym symbolom, które znane są dla wszystkich pilotów. Cywilna maszyna została odprowadzona do granicy z Polską. Jak podał niemiecki "Bild", na pokładzie miało dojść do "czasowej utraty łączności z powodu transpozycji na danej częstotliwości".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Koniec z pieniędzmi dla Rydzyka? Poseł zapowiada zmiany
Teraz do sprawy odniosło się polskie wojsk. - Był to rejsowy samolot cywilny lecący nad Niemcami w stronę Polski, który miał wylądować w jednym z państw bałtyckich. Ten samolot na pewien czas stracił łączność, a Niemcy faktycznie poderwali dyżurną parę myśliwców. Eskortowali go do polskiej granicy - powiedział w rozmowie z Onetem ppłk Jacek Goryszewski, szef Wydziału Prasowego Dowództwa Operacyjnego Rodzaju Sił Zbrojnych.
Podkreślił, że w momencie, gdy samolot znalazł się nad Polską, odzyskał łączność.
Przeczytaj również:
Źródło: Onet