Pociski poza poligonem. Burmistrz mocno odpowiada wojsku
Burmistrz Białej Piskiej zabrał głos w sprawie nocnego incydentu na lokalnej strzelnicy wojskowej. Franciszek Romankiewicz powiedział, że "co najmniej kilka" pocisków trafiło nocą w cywilne budynki. Tymczasem z wcześniejszego komunikatu Dowództwa Generalnego wynika, że uszkodzony został tylko jeden budynek.
Do zdarzenia doszło w nocy z czwartku na piątek na terenie strzelnicy Bemowo Piskie, będące częścią poligonu Orzysz.
"Ubiegłej nocy na terenie strzelnicy Bemowo Piskie poligonu Orzysz, w czasie strzelań sojuszniczych z udziałem żołnierzy rumuńskich, rykoszety uszkodziły cywilny budynek położony niedaleko strzelnicy. Nikt nie odniósł obrażeń" - poinformowało rano Dowództwo Generalne.
Do tego komunikatu kilka godzin później odniósł się burmistrz Białej Piskiej. Franciszek Romankiewicz powiedział, że nie chodzi o jeden pocisk, ale "co najmniej kilka". - Myślę, że tych pocisków było siedem albo więcej - dodał.
Według niego pociski wbiły się w elewacje bloków mieszkalnych leżących w odległości około 4 kilometrów od poligonu. Pociski miały spaść też na teren szkolny, na plac zabaw, a także uszkodzić bramę do sklepu.
Jeden z pocisków miał wpaść przez okno do mieszkania, w którym spał lokator. - Pocisk zbił szybę, wbił się w ścianę. Śpiący bardzo się wystraszył, była mu z tego powodu udzielana pomoc medyczna. Ale już jest w porządku, ten człowiek nie zgłasza, że chce być przeniesiony do innego lokalu. Natomiast trzeba wymienić okno, wyremontować ścianę - powiedział burmistrz.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Cel Putina "wręcz nierealny". Płk Lewandowski nie ma złudzeń
Wypadek na poligonie. Burmistrz żąda wyjaśnień od wojska
Podkreślił, że nigdy wcześniej nie dochodziło w jego mieście do podobnych zdarzeń. Wszystkie pociski zabezpieczyła już Żandarmeria Wojskowa.
- Będziemy żądać od wojska wyjaśnień, jak to się stało, że pociski wleciały na teren miasta i trafiły w cywilne obiekty - oświadczył Romakiewicz.
Samorządowiec w sprawie incydentu rozmawiał już z przedstawicielami armii. Żołnierze zapewnili go, że wojsko pokryje straty materialne. - Uszkodzone budynki są w zarządzie Agencji Mienia Wojskowego, już jej przedstawiciele robią dokumentację związaną z tym wydarzeniem - powiedział burmistrz.