Trwa ładowanie...

Incydent na Okęciu. Duda nie mógł wylądować

Samolot z prezydentem Andrzejem Dudą na pokładzie nie mógł za pierwszym podejściem wylądować na warszawskim Okęciu. Konieczne było drugie. Wszystko w związku z incydentem z udziałem innego samolotu. Maszyna, którą lądowała wcześniej, zderzyła się z ptakiem.

Andrzej DudaAndrzej DudaŹródło: PAP, fot: Radek Pietruszka
d2e7ymj
d2e7ymj

Jako pierwszy o incydencie, który uniemożliwił lądowanie za pierwszym podejściem maszynie z prezydentem Dudą na pokładzie, podała telewizja TVN24. Według informacji stacji konieczna była interwencja lotniskowego sokolnika, który usunął truchło ptaka, który zderzył się z lądującym wcześniej samolotem.

Prezydencki Boeing 737 musiał przerwać procedurę lądowania na wyraźny sygnał wieży kontroli lotów. Ta przekazała informację o zablokowaniu pasa, na którym przebywał samochód sokolnika usuwającego martwe zwierze. Pilot przerwał w związku z tym procedurę lądowania o godzinie 11.44. Samolot znajdował się wtedy powyżej pułapu 640 metrów.

Przerwanie podchodzenia do lądowania spowodowało ok. 15-minutowe opóźnienie. Prezydencka maszyna wylądowała bez problemów przy drugim podejściu. "Procedura przerwania lądowania i odlotu (z ang. go-around) jest standardową procedurą bezpieczeństwa stosowaną w lotnictwie" - podaje portal TVN24.pl

d2e7ymj

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Raport NIK o wizach. Karnowski przypomina konferencję Kamińskiego

Remont na Okęciu

Działanie stołecznego lotniska jest utrudnione z powodu remontu, który prowadzony jest na jednym z dwóch pasów Okęcia. W związku, z czym operacje lotnicze prowadzone są z wykorzystaniem jednej drogi startowej.

- Z powodów związanych z koniecznością zapewniania bezpieczeństwa operacji lotniczych w okolicy Lotniska Chopina oraz na lotnisku pilot samolotu otrzymał polecenie odejścia na drugi krąg. Chwilowe warunki na lotnisku uniemożliwiały wykonanie operacji lądowania w sposób, który regulują przepisy. To jedna z procedur bezpieczeństwa, która jest stosowana standardowo w podobnych sytuacjach - tłumaczył w stacji TVN24 Marcin Hadaj, rzecznik Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej.

d2e7ymj

Źródło: TVN24

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d2e7ymj
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2e7ymj
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj