Incydent na gdańskim lotnisku. Głupi żart dwóch Polaków
Dwaj mieszkańcy województwa pomorskiego podczas odprawy bagażowej na gdańskim lotnisku powiedzieli, że w ich bagażach jest bomba i granat. Po chwili funkcjonariuszom Straży Granicznej tłumaczyli, że tylko żartowali.
21.11.2017 | aktual.: 25.03.2022 13:07
Incydent miał miejsce przed odlotem samolotu do holenderskiego Eindhoven. Kiedy pracownica obsługi usłyszała o bombie i granacie, wezwała funkcjonariuszy Straży Granicznej.
- Podczas kontroli pasażerów i ich bagaży nie znaleźliśmy żadnych niebezpiecznych przedmiotów. Mężczyźni w wieku 27 i 33 lat zaczęli przepraszać. Twierdzili, że postąpili bardzo głupio i żałują swojego zachowania, a muszą lecieć do pracy - relacjonuje w rozmowie z Wirtualną Polsce kpt Andrzej Juźwiak z Morskiego Oddziału Straży Granicznej.
Dodaje, że kapitan samolotu nie wpuścił mężczyzn na pokład. - To była dla nich gorsza kara niż mandaty w wysokości 100 zł, które musieli zapłacić - mówi kpt Juźwiak.
To już w 38. interwencja Straży Granicznej w tym roku na gdańskim lotnisku wobec osób naruszających warunki bezpieczeństwa.