Incydent na cmentarzu, przyjechał Andriejew. Kości na schodach
W czwartek rano nieznani sprawcy rozlali krew i porozrzucali kości na schodach Cmentarza Mauzoleum Żołnierzy Radzieckich. Przed południem, jak co roku 9 maja, w Dzień Zwycięstwa, rosyjski ambasador składał kwiaty pod obeliskiem.
09.05.2024 | aktual.: 09.05.2024 12:02
Jak podaje Biełsat, nieznani sprawcy rozlali krew i porozrzucali kości wokół obelisku na Cmentarzu Mauzoleum Żołnierzy Radzieckich. Tradycyjnie 9 maja ambasador Rosji wraz ze swoimi współpracownikami pojawiał się na cmentarzu, aby złożyć kwiaty.
Aktywiści z "Euromaidan Warszawa" zaplanowali na dzisiaj akcję protestacyjną.
"Jej celem jest przypomnienie rosyjskiemu ambasadorowi, który co roku składa na cmentarzu kwiaty, co Rosja uczyniła na Ukrainie. W akcji biorą udział Ukrainki ubrane w białe suknie, na których wypisano imiona poległych żołnierzy oraz nazwy zniszczonych i okupowanych miast. Wśród kobiet są żony, których mężowie oddali życie za wolność Ukrainy" - napisał Biełsat.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przed południem na terenie cmentarza pojawił się rosyjski ambasador Siergiej Andriejew. Na miejscu była też grupa protestujących.
Przed rokiem Andriejew nie wszedł na cmentarz
Przypomnijmy, w ubiegłym roku, przed Cmentarzem Mauzoleum Żołnierzy Radzieckich zgromadziło się kilkaset osób, które czekały na ambasadora. Od godziny 9 rano trwała tam antywojenna manifestacja, która została wcześniej formalnie zgłoszona w stołecznym ratuszu przez osobę prywatną.
Przed przybyciem ambasadora na miejscu ustawione zostały makiety zbombardowanych bloków z Bachmutu, Mariupola, Buczy, Chersonia i Irpienia. Pojawiły się również symboliczne groby zamordowanych Ukraińców, które były poplamione czerwoną farbą, symbolizującą krew. Z ustawionego głośnika słychać było syreny alarmowe i odgłosy bombardowania.
Ambasador Rosji Siergiej Andriejew po dotarciu przed bramy cmentarza nie zdołał wejść na jego teren i złożyć kwiatów. Przed zgromadzonymi dziennikarzami powtarzał propagandowe tezy, po czym odjechał.
Czytaj także:
Źródło: x.com/WP