ŚwiatInauguracja Stowarzyszenia Przyjaciół Polski

Inauguracja Stowarzyszenia Przyjaciół Polski

W Londynie zainaugurowało działalność Liberalno-Demokratyczne Stowarzyszenie Przyjaciół
Polski. Liberalni Demokraci są trzecią siłą w Izbie Gmin (niższej
izbie parlamentu).

11.05.2009 | aktual.: 12.05.2009 03:50

Honorową przewodniczącą stowarzyszenia jest baronessa Ros Scott, przewodnicząca tej partii. Wiceprzewodniczącym jest ustępujący prezes Zjednoczenia Polskiego w Wielkiej Brytanii Jan Mokrzycki.

Wśród problemów, w których liberałowie gotowi są pomóc polskim imigrantom, pani Scott wymieniła zniesienie systemu rejestrowania się do pracy - tzw. Workers Registration Scheme, który nazwała ukrytym podatkiem. Inną taką kwestią jest ściślejsza regulacja działalności agencji pośrednictwa pracy czy ułatwienia w uznawaniu kwalifikacji zawodowych Polaków na brytyjskim rynku pracy.

Rzecznik partii ds. finansów Vince Cable zapewnił podczas inauguracji, że liberałowie zawsze mieli otwarty stosunek do migracji ludności i nigdy nie uważali imigrantów za ciężar dla gospodarki, problem społeczny ani też za zagrożenie dla brytyjskiej tożsamości. Zadeklarował, że partia ta będzie zawsze bronić ich praw.

Organizator spotkania poseł John Oakes powiedział, że liberałowie jako pierwsza partia polityczna w Wielkiej Brytanii jeszcze w 1945 roku uznali granicę na Odrze i Nysie.

Burmistrz gminy Islington Stefan Kasprzyk przyznał, że Polacy nie wybijają się w brytyjskim życiu społecznym i politycznym, i dodał, że muszą o to zadbać, jeśli chcą mieć wpływ na swoje życiowe sprawy.

Na spotkaniu obecna była też baronessa Sarah Ludford, liberalna deputowana do Parlamentu Europejskiego. Była ona wiceprzewodniczącą komisji PE powołanej do zbadania wykorzystywania europejskiej przestrzeni powietrznej przez CIA do tajnego przewożenia domniemanych terrorystów do krajów, w których mogli być torturowani.

Ludford powiedziała, że sprawa ta nie jest zamknięta i może zostać wznowiona, jeśli na jaw wyjdą nowe okoliczności. - Nadal nie ma pełnego obrazu o praktykach stosowanych w wojnie z terroryzmem, ale z ostatnich wydarzeń wynika, iż nasz raport sprzed ponad dwóch lat był w najważniejszych punktach zgodny z prawdą - dodała eurodeputowana.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)