Inauguracja prezydentury Joe Bidena. Były szef FBI ostrzega przed możliwą przemocą
Były szef FBI, James Comey martwi się możliwością użycia przemocy ze strony "uzbrojonych, niezrównoważonych ludzi” podczas inauguracji prezydentury Joe Bidena. Jego zdaniem zagrożenie to musi "być traktowane bardzo, bardzo poważnie" po zamieszkach na Kapitolu.
Nowy prezydent USA Joe Biden zostanie zaprzysiężony w środę w Waszyngtonie. Inauguracji towarzyszyć będą nadzwyczajne środki bezpieczeństwa, po tym, jak FBI zidentyfikowało ponad 200 osób grożących i namawiających do przemocy podczas zaprzysiężenia nowego prezydenta.
Wielu zwolenników ustępującego prezydenta Donalda Trumpa uwierzyło w jego nieuzasadnione niczym twierdzenia o sfałszowaniu listopadowych wyborów prezydenckich. Tak jak on twierdzą, że zwycięstwo zostało im "skradzione"
- Martwię się, ponieważ to są uzbrojeni, niezrównoważeni ludzie, przekonani o tym, że ich kraj jest im odbierany - stwierdził w niedzielę w programie Sky News były szef FBI James Comey.
Drastyczne nagranie z Kapitolu w USA. Są ofiary śmiertelne
- To jest zagrożenie, które organy ścigania w Stanach muszą traktować bardzo poważnie - dodał Comey.
Były szef FBI wyraził przekonanie, że zgromadzone w Waszyngtonie siły pozwolą "zneutralizować zagrożenie".
Podczas zaprzysiężenia 46. prezydenta Stanów Zjednoczonych w Waszyngtonie obowiązywał będzie nadal stan wyjątkowy. Wprowadzono go w związku z zamieszkami wszczętymi 6 stycznia na Kapitolu przez zwolenników Donalda Trumpa.
20 stycznia w mieście będzie nawet ponad 20 tysięcy żołnierzy Gwardii Narodowej, a około połowa z nich będzie w stanie gotowości.
Źródło: news.sky.com