PolskaIle waży tornister dziecka? Sanepid walczy o odpowiednie regulacje prawne

Ile waży tornister dziecka? Sanepid walczy o odpowiednie regulacje prawne

• Sanepid: dzieci noszą zbyt ciężkie plecaki
• Waga tornistra nie powinna przekraczać 10 proc. masy ciała ucznia
• Zbyt ciężkie plecaki mogą powodować u dzieci liczne szkody w układzie mięśniowo-kostnym
• Zawartość plecaka to nawet aż 77% zbędnych przedmiotów
• Sanepid: problem jest duży

Ile waży tornister dziecka? Sanepid walczy o odpowiednie regulacje prawne
Źródło zdjęć: © Fotolia

22.08.2016 | aktual.: 28.08.2016 17:40

Książki i zeszyty do każdego z przedmiotów, lektura, którą właśnie się omawia, dobrze wyposażony piórnik, dodatkowe przybory na plastykę, drugie śniadanie, coś do picia i strój na wf. Tyle musi pomieścić uczniowski plecak, który z taką zawartością może ważyć nawet 6 kg. Zgodnie z zaleceniami Krajowego Konsultanta w dziedzinie Pediatrii, ciężar tornistra nie powinien jednak przekraczać 10 proc. masy ciała dziecka. Tymczasem uczniowie, szczególnie ci młodsi, dźwigają na plecach 3 - 4 kg ponad miarę.

- Wiemy, że są nieprawidłowości. Chodzi nie tylko o kwestię organizacyjną dotyczącą ilości materiałów, które dzieci muszą nosić do szkoły, ale również o masy samych plecaków - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską zastępca Głównego Inspektora Sanitarnego Grzegorz Hudzik. Zaznacza, że problem nie jest błahy i dotyczy większej części uczniów. - Zwłaszcza tych, u których następuje szybki przyrost masy kostnej, czyli w klasach IV - VI - dodaje.

Rozwiązanie na kółkach

Według danych Instytutu Matki i Dziecka aż 90% dzieci rozpoczynających naukę na poziomie podstawowym ma wady postawy. Dźwiganie wypchanego książkami szkolnego tornistra może ten problem jedynie nasilać. - Zbyt ciężki plecak powoduje duże szkody w układzie mięśniowo-kostnym. U młodego człowieka kościec nie jest jeszcze dobrze wykształcony, dlatego nadmierne obciążanie go plecakiem może powodować deformacje układu szkieletowego. Mówimy tu o wszelkich wadach postawy, poczynając od skoliozy, plecach okrągłych czy płaskich, a kończąc na problemach ze stawami kończyn dolnych (szpotawość lub koślawość) i ze stopami (np. płaskostopie poprzeczne i podłużne) - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską fizjoterapeuta Marcin Babelski.

Najczęstszym schorzeniem jest skrzywienie boczne kręgosłupa. - Gdy skolioza jest w fazie początkowej, trudno ją wyłapać. Dlatego bardzo często dziecko trafia do fizjoterapeuty już z zaawansowanym schorzeniem, które może powodować ból lub deformację postawy, a w skrajnych przypadkach mniejszą sprawność jednej ze stron ciała. I trudno ten proces zatrzymać - zaznacza Babelski.

Jednym z rozwiązań jest plecak na kółkach, który kilka lat temu wprowadził wśród uczniów rewolucję. - Jest on na pewno lepszym rozwiązaniem, niż dźwiganie ciężaru na plecach. Taki tornister można ciągnąć raz jedną, raz drugą ręką. W ten sposób dziecko rozłoży obciążenie na obie strony. W momencie prowadzenia plecaka za pomocą kółek, obciążenie jest więc dużo mniejsze - mówi fizjoterapeuta. Problem z plecakami na kółkach polega jednak na tym, że chcąc czy nie, dziecko będzie musiało wnieść je choćby po schodach. - To może wytwarzać pewne niebezpieczeństwo. Plecak na kółkach to pośrednie rozwiązanie, które mimo wszystko jest lepsze, od noszenia ciężaru na plecach. Dlatego najlepszym rozwiązaniem byłoby, gdyby dzieci nie musiały dźwigać tylu kilogramów - zaznacza Marcin Babelski.

Mniej znaczy lepiej

Według badań Fundacji Rosa, już sam pusty tornister może ważyć prawie dwa kilogramy. Z kolei jego zawartość to nawet aż 77% zbędnych przedmiotów. Dlatego warto kupować dzieciom zeszyty w miękkiej oprawie i do minimum zmniejszyć zawartość plecaka uszczuplając go o zbędne książki czy przypory szkolne.

Coraz więcej szkół zapewnia uczniom klas I - III tak zwane szafki indywidualne. To w nich uczeń może zostawić podręczniki i zeszyty, zabierając do domu wyłącznie te, które są niezbędne do odrobienia pracy domowej. - To doskonałe rozwiązanie. Pojawia się ono w coraz większej liczbie placówek. Szafki indywidualne są jednym z rozwiązań, które pomogą odciążyć kręgosłup dziecka. Wciąż jednak nie jest obligatoryjne. Szkoły zapewniają je uczniom z własnej woli - zauważa zastępca Głównego Inspektora Sanitarnego Grzegorz Hudzik.

Warto również zwrócić uwagę na dobór plecaka, który sam w sobie potrafi ważyć nawet dwa kg. Należy zatem wybierać te najlżejsze z szerokimi, wyściełanymi szelkami na ramiona. Szelki powinny być regulowane i ustawione tak, by były równej długości i aby można było swobodnie wkładać i zdejmować tornister. Przy jego pakowaniu dzieci powinny wykorzystywać wszystkie jego przegrody tak, by ciężar był rozłożony równomiernie. Instytut Matki i Dziecka zaleca także, by uczniowie nosili tornister na obu ramionach. Zawieszenie plecaka na jedno ramię może doprowadzić do asymetrii mięśniowej.

Wciąż nie ma regulacji prawnych, które jasno wskazywałyby na granice dotyczące wagi tornistrów szkolnych. - Problem jest duży, dlatego przystąpiliśmy do szerokich badań, które jasno pokazałyby skalę zjawiska. Wnioski, które przedstawimy we wrześniu, zmierzać będą do stworzenia regulacji prawnej, która pozwoli na jednolitość oceny obciążenia dziecka oraz wprowadzenia rozwiązania systemowego, który nie pozwalałby przekroczyć obciążenia 10 proc. masy ciała ucznia. To wszystko jest jeszcze na etapie uzgadniania i tworzenia - dodaje Grzegorz Hudzik.

Komentarze (144)