Ile naprawdę zarabia senator Misiak?
Ile naprawdę zarabia senator Tomasz Misiak? Polityk inne kwoty podaje w oświadczeniach majątkowych, inne na swoim profilu w serwisie społecznościowym myspace.com. Różnice są dość znaczne. Przy czym senator mniej zarabia oficjalnie, a więcej, gdy chwali się tym w sieci - czytamy w dzienniku "Polska".
27.03.2009 | aktual.: 27.03.2009 08:43
Według aktualnego oświadczenia majątkowego w 2007 r. senator zarobił prawie 545 tys. zł. Tymczasem na swojej stronie w serwisie myspace.com podał informację, że jego roczne dochody wynoszą 250 tys. dolarów „i więcej”. W przeliczeniu na złotówki - według wczorajszego kursu - daje to kwotę ponad 842 tys. zł. Skąd się bierze tak wielka rozbieżność?
- Mój profil na myspace.com został założony trzy lata temu - tłumaczy senator Tomasz Misiak. – Wówczas sprzedałem udziały w swojej firmie i zarobiłem 250 tys. dolarów. Sprawdziliśmy więc oświadczenia majątkowe senatora sprzed dwóch, trzech i czterech lat. W żadnym przypadku kwota nie zgadza się z podaną na myspace.com. Rzeczywiście w oświadczeniu majątkowym z 2006 r. Misiak napisał, że sprzedał udziały w spółce WSO. Otrzymał za to 120 tys. zł. Jeśli do tego dodamy wszystkie inne dochody - z tytułu pełnienia funkcji wiceprezesa Work Service oraz zasiadania w senacie - otrzymamy kwotę 1 303 078 zł. W roku 2007 za dolara trzeba było zapłacić od 2,5 do 3 zł. Dochody Tomasza Misiaka wynosiły więc od 461 tys. do 553 tys. dol. To więc mniej więcej tyle, ile podał w oświadczeniu majątkowym.
- Wpis na prywatnej stronie internetowej nie jest dowodem, że senator złożył nieprawdziwe oświadczenie majątkowe. Rodzi jednak pytania - mówi Zbigniew Szaleniec, wiceprzewodniczący Komisji Regulaminowej, Etyki i Spraw Senatorskich, która przyjmuje oświadczenia majątkowe senatorów.
Za złożenie nieprawdziwego oświadczenia parlamentarzyście grozi do trzech lat więzienia. - Oświadczenia wyrywkowo bada Centralne Biuro Antykorupcyjne. Komisja nie ma narzędzi do ich weryfikacji - dodaje Zbigniew Szaleniec.