Igor Tuleya krytykuje Zbigniewa Ziobrę. "Wszystko to idzie w coraz gorszą stronę"
- Kto miał się ześwinić, to się ześwinił. Ci, którzy zostali, uczciwie wykonują swoje zadania - powiedział Igor Tuleya. Jego zdaniem przepisy dotyczące postępowań dyscyplinarnych, które wprowadził PiS, mają na celu ściganie sędziów kwestionujących decyzje rządu.
- W tych postępowaniach dyscyplinarnych nie chodzi o to, żeby ścigać tych, którzy popadają w konflikt z prawem, tylko tych, którzy mają odmienną wizję wymiaru sprawiedliwości - powiedział w rozmowie z TVN24 sędzia Igor Tuleya.
W jego ocenie poprzednie przepisy dyscyplinarne były wystarczające. Nowe już zakwestionowała Komisja Europejska. - To postępowanie dyscyplinarne, które obecnie obowiązuje, nie ma nic wspólnego z rzetelnym procesem - uznał. I przypomniał, że zawiaduje nim minister, który "jest politykiem". - Są ścigane moje koleżanki z Iustiti (...) aktywiści stowarzyszeń sędziowskich (..), którzy krytykują reformy wprowadzone w ostatnich latach - stwierdził.
Nie zgodził się również ze słowami Zbigniewa Ziobry, który twierdził m.in. że wśród sędziów są złodzieje, z którymi trzeba walczyć. - Generalizowanie i używanie takich epitetów pod adresem wszystkich sędziów jest obraźliwe, ale czegoż innego spodziewać się po naszym ministrze sprawiedliwości - powiedział. Przypomniał, że w kraju jest 10 tys. sędziów orzekających - Jak w każdym zawodzie zdarzają się osoby, które nie powinny wykonywać tego zawodu - uznał.
Igor Tuleya mówi o sprawie sędzi Czubieniak
I odniósł się do afery z sędzią Aliną Czubieniak, która została ukarana upomnieniem przez Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego za uchylenie postanowienia wobec upośledzonego 19-latka. - Sędzia Czubieniak zasługuje na głęboki szacunek, zachowała się zgodnie z prawem - powiedział. I dodał, że "to nie był uczciwy proces, to był proces średniowieczny". - Wszystko to idzie w coraz gorszą stronę. W żadnym demokratycznym państwie sędziowie nie są ścigani za rozstrzygnięcia, które wydają - uznał.
Igor Tuleya podkreślił też, że prawdopodobnie rządzącym zależy na tym, by wywołać "efekt mrożący" wobec rozstrzygnięć, które są nie po ich myśli. - Kto miał się ześwinić, to się ześwinił Ci, którzy zostali i uczciwie wykonują swoje zadania, nie ulegną presji i nie dadzą się złamać - stwierdził.
Źródło: TVN24
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl