PolskaIgor Janke: politycy mordują TVP

Igor Janke: politycy mordują TVP

Najwyższa Izba Kontroli opublikowała szokujące informacje o stanie mediów publicznych. W zasadzie wszyscy wiedzieliśmy, że jest źle, ale jak widać jest gorzej niż źle. Jest dramatycznie. Jeśli politycy nie otrzeźwieją, za chwilę nie będzie TVP. Upadnie sama, zanim niektórzy działacze Platformy zdążą ją sprywatyzować.

18.05.2012 | aktual.: 18.05.2012 14:35

Telewizja publiczna jest, a raczej powinna być, ważnym elementem polskiej demokracji. Polska polityka jest tak żałosna, także dlatego, że media są na tak niskim poziomie. W krajach, gdzie demokracja jest silna, stabilna, ma mocne korzenie, istnieją silne media publiczne.

Takie, które nie muszą walczyć o reklamy, które nie muszą zawsze dostosowywać się wyłącznie do najniższych gustów masowej widowni. Tam powstają ambitne programy publicystyczne, w których dziennikarze starają się tłumaczyć rzeczywistość, filtrować to, co mówią politycy i przekładać to na język zrozumiały dla zwykłych ludzi. Telewizje publiczne starają się edukować, opowiadać o historii państwa, itp. itd.

Robią to wszystko, co jest ważne dla wspólnoty, a czego zwykle nie robią stacje komercyjne, bo to kosztuje, nie zawsze można na tym zarobić, a celem firm komercyjnych jest zysk, a nie edukacja.

W Polsce politycy wszystkich ugrupowań po kolei masakrowali telewizje publiczną. Wywalali jednych, wstawiali drugich, nie przejmowali się kosztami, dawali zatrudnienie swoim znajomym, nie martwiąc się o to, co będzie dalej z firmą, bo wiedzieli, że za chwilę i tak będzie rządził ktoś inny. To jest niezwykły cud, że TVP jeszcze istnieje i ciągle ma ogromną oglądalność.

Wiemy dziś, że polska telewizja publiczna stanęła na skraju przepaści nie tylko merytorycznej, ale i finansowej. Wpływy z abonamentu stanowią już bardzo niewielki procent przychodów stacji z Woronicza. TVP musi więc walczyć o komercyjne reklamy z konkurentami, którzy mają lepsze warunki, bo mogą np. przerywać reklamami filmy czego TVP robić nie może. Stoi wiec na z góry przegranej pozycji.

Dlatego wymyślono kiedyś abonament. Ale polskie państwo okazało się kompletnie niesprawne i nie jest wstanie zapewnić jego ściągalności. Trudno się dziwić, skoro kilka lat temu premier Donald Tusk zapowiedział, że abonament jest przeżytkiem i należy go zlikwidować. Skoro tak mówi szef rządu, to obywatele słuchają go i nie płacą. Słuchają go i instytucje i zaprzestają jakichkolwiek starań, by ściągać abonament. I tak upada wielka instytucja, z potężnym majątkiem, z ogromnymi zasobami, z wielką – nierealizowana – misją.

Upada i winni temu są politycy. Wina ta dotyka polityków wszystkich ugrupowań, ale trzeba przyznać, że Platforma Obywatelska ma na tym polu zasługi szczególne. Wszelkie obietnice zmiany sytuacji, jakie słyszeliśmy od liderów rządzącej partii pozostały niespełnione.

Albo jest to skrajna odpowiedzialność, albo cyniczny plan doprowadzenie do upadku tej firmy, którą – gdy będzie już na dnie – będzie można sprzedać za wielkie pieniądze i potem już zacząć stawiać na nogi. Już jako prywatną stację, przynoszącą zyski konkretnym osobom. Wtedy już nikt nie będzie wymagał od niej realizacji żadnej misji.

Igor Janke dla Wirtualnej Polski

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (40)