"Ich prawdziwe hasło to 'forsa jest najważniejsza'"
Pozwoliłem sobie sparafrazować nazwę Polska Jest Najważniejsza, mówiąc o co chodzi posłom "rozłamowcom" naprawdę - forsa jest najważniejsza - powiedział w rozmowie z dziennikiem "Polska The Times" poseł PiS Marek Suski. Jego zdaniem, posłowie "rozłamowcy", przez których wynik wyborczy PiS był gorszy, nawet nie mają cywilnej odwagi, by osobiście wręczyć wypowiedzenia osobom z nimi współpracującym.
- W tym roku ponieśliśmy dotkliwą stratę, zginęła cała czołówka partii, zginął świetny organizator Przemysław Gosiewski, który był motorem napędowym akcji wyborczych. Nie podźwignęliśmy się jeszcze po katastrofie smoleńskiej, a kilka osób postanowiło w trakcie kampanii przed wyborami samorządowymi urządzić nam istne piekło. To musiało się odbić negatywnie - powiedział Marek Suski. Jak dodał, gdyby nie te wydarzenia, PiS wygrałby wybory.
Według Suskiego, posłowie i europosłowie, którzy opuścili PiS nie mieli klasy, aby wręczyć wypowiedzenia swoim pracownikom osobiście, tylko wysyłali je pocztą. - Jest tu u mnie koleżanka, która płacze, bo dostała wypowiedzenie pocztą - zaznaczył poseł PiS.
Dodał, że chodzi o osoby z biur europosłów, które pracowały na rzecz kampanii swoich pracodawców, kleili plakaty, roznosili ulotki, a teraz otrzymały wybór: idziecie z nami, albo do widzenia. - Adam Bielan nie miał odwagi osobiście spojrzeć ludziom w oczy. wypowiedzenia powysyłał pocztą. Jedną osobę wezwał na rozmowę, na która nie przyszedł, tylko wysłał swoich ludzi - mówił Suski. - to jest zwykłe draństwo - dodał.
- Jeśli ta grupa posłów, która odeszła, mówi, że będą budować coś pozytywnego, a zaczynają od takich działań, to opowieści jakie przedstawia Michał Kamiński, to są bajki. Pozwoliłem sobie sparafrazować nazwę Polska Jest Najważniejsza, mówiąc o co chodzi naprawdę - forsa jest najważniejsza - zaznaczył Marek Suski.