I nici z nowego wicemarszałka
Sejm nie wybrał nowego
wicemarszałka. Posłowie nie zgodzili się na rozszerzenie
Prezydium Sejmu, do którego kandydowali Kazimierz Michał
Ujazdowski (PiS) i Marek Kotlinowski (LPR).
14.11.2003 | aktual.: 14.11.2003 20:44
W pierwszej turze głosowania Ujazdowskiego poparło 122 posłów, a Kotlinowskiego - 65. Większość bezwzględna wymagana do wyboru wynosiła 194 głosy. W drugiej turze głosowania, tylko nad kandydaturą Ujazdowskiego, za jego wyborem głosowało 131 posłów, przeciw było 220, nikt nie wstrzymał się od głosu; większość bezwzględna wynosiła - 176.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński powiedział dziennikarzom po głosowaniu, że nie jest rozczarowany, bo rozczarowanie nie jest uczuciem politycznym. Według niego, okazało się po raz kolejny, że SLD nie przestrzega dobrych obyczajów parlamentarnych.
Oprócz PiS kandydaturę Ujazdowskiego popierali również posłowie Platformy Obywatelskiej i PSL. Kotlinowskiego zgłosiła Liga Polskich Rodzin.
Głosowanie poprzedziła burzliwa dyskusja. Stanisław Łyżwiński (Samoobrona) dowodził, że odwołany z funkcji wicemarszałka Andrzej Lepper został "pozbawiony funkcji wbrew konstytucji i regulaminowi Sejmu".
Z kolei Joanna Senyszyn (SLD) zadawała szereg pytań, m.in. liderom PiS o ich intencje przy zgłoszeniu swojego kandydata. Jej wystąpienie wywołało śmiechy na sali.
"Czy kluby opozycji, zamiast reprezentować wyłącznie interesy partyjne, nie mogłyby się kierować interesem państwa?" - pytała. "Jak się ma powoływanie czwartego wicemarszałka do deklaracji Platformy Obywatelskiej ograniczenia wydatków Sejmu, czy to były tylko populistyczne hasła" - dopytywała.
Senyszyn pytała również, czy kluby PiS, PO i PSL - wysuwając kandydaturę Ujazdowskiego - "brały pod uwagę fakt, że jego wystąpienia cechuje brak obiektywizmu, tendencyjność, nadmierne upolitycznienie i nieopanowanie, a także brak kultury, taktu i dobrego smaku". "Jak, zdaniem wnioskodawców, kandydat poradziłby sobie z tym prowadząc obrady Sejmu, do czego konieczna jest i kultura, i opanowanie?" - dodała, wywołując śmiech posłów.
Czy wnioskodawcy identyfikują się z Jarosławem Kaczyńskim - pytała też posłanka SLD - "który wczoraj nieudolnie usiłując odpowiedzieć na moje pytania zwekslował odpowiedzi na tor osobistych zgryźliwości, jak zwykle u prawicy niskiego lotu i chybionych, a także zakłamanych".
_ "Poseł Marek Jurek odkrył karty informując, że po zmianie układu sił w Prezydium Sejmu prawica, mając przewagę liczebną, będzie robiła, co zechce"_ - zwróciła się Senyszyn do posła PiS.
Jurek w odpowiedzi oświadczył, że posłanka Sojuszu "imputuje mu słowa, których nigdy nie wypowiedział".
Tadeusz Cymański (PiS) uznał, że z posłanką Sojuszu "dzieje się coś niedobrego". "Jest pani ożywiona, w stanie emocjonalnym. Tu trzeba interwencji i trzeba pani poseł pomóc. Czekają wyborcy i rodziny, a my tu odprawiamy sobie cyrk" - dodał Cymański, czym wywołał ogólne rozbawienie.
Prowadzący posiedzenie wicemarszałek Janusz Wojciechowski (PSL) ocenił, że za sprawą wstępujących posłów "obrady przestają odpowiadać powadze debaty i powadze Izby".
W listopadzie 2001 roku z funkcji wicemarszałka został odwołany lider Samoobrony Andrzej Lepper. Do tej pory Sejm nie wybrał nikogo na jego miejsce. Obecnie w skład Prezydium Sejmu wchodzą: marszałek Marek Borowski (SLD) i wicemarszałkowie: Tomasz Nałęcz (UP), Donald Tusk (PO) i Janusz Wojciechowski (PSL).(iza)