Hypki: Ostrowski ewidentnie złamał prawo
Andrzej Ostrowski i jego firma Ostrowski Arms ewidentnie złamali polskie prawo proponując doradztwo i pośrednictwo między konsorcjum NOUR, które wygrało przetarg na dostawy uzbrojenia do Iraku, a polskimi producentami - uważa prezes Agencji Lotniczej "Altair", wydawcy magazynu lotniczego "Skrzydlata Polska" Tomasz Hypki.
08.02.2004 | aktual.: 08.02.2004 14:51
Hypki przypomniał, że zgodnie z ustawą (o obrocie z zagranicą towarami, technologiami i usługami o znaczeniu strategicznym dla bezpieczeństwa państwa, a także dla utrzymania międzynarodowego pokoju i bezpieczeństwa - PAP) z listopada 2000 r., nie tylko nie można eksportować, importować uzbrojenia bez zezwolenia wydanego przez ministra gospodarki lecz także nie można wykonywać usług pośrednictwa, doradztwa handlowego oraz pomocy w zawieraniu umów.
"To jest ustawa oparta na wytycznych Unii Europejskiej i na standardach, jakie obowiązują w całym cywilizowanym świecie. Jest to restrykcyjna ustawa, ale taka musi być zważywszy na materię jakiej dotyczy. Pisana była tak, aby niemożliwe było omijanie przepisów, tak aby w którymś momencie nie okazało się, że polskie przedsiębiorstwa funkcjonują w nielegalnym obrocie bronią, że broń z Polski dostaje się w ręce terrorystów" - powiedział Hypki, który był wśród ekspertów, którzy opiniowali projekt tej ustawy.
"Tolerowanie lub przyzwolenie na jakiekolwiek próby łamania prawa lub omijania prawa w obszarze handlu bronią i zbrojeniem sprowadza każdy kraj do poziomu 'republiki bananowej' gdzie interesy załatwia się w inny sposób niż w krajach cywilizowanych, gdzie prawo jest prawe silniejszego" - dodał.
Sobotnia "Rzeczpospolita" napisała, że sam Andrzej Ostrowski przyznał, że jego firma nie ma międzynarodowych certyfikatów i zezwoleń na handel uzbrojeniem. Ostrowski powiedział "Rzeczpospolitej", że nie planował i nie planuje samodzielnie prowadzić takich transakcji, że chce tylko kojarzyć firmy.
Zgodnie z informacją, jaką firma Andrzeja Ostrowskiego podaje na swojej stronie internetowej, pełna nazwa firmy brzmi "Ostrowski ARMS Firma Handlu Zagranicznego".
Firma, jak podaje to źródło, ma pełną koncesję (brak szczegółów na jaką dokładnie działalność) od 1998 r. na wszystkie rodzaje broni, materiały wybuchowe, ciężkie uzbrojenie wojskowe. Firma może także prowadzić doradztwo oraz usługi na rzecz kontaktów ze środkami przekazu oraz podejmować rozmowy handlowe "w większości dziedzin życia gospodarczego Polski".
Zgodnie z polskim prawem koncesję na krajowy obrót bronią i uzbrojeniem wydaje Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, zaś zezwolenie na eksport, import i pośrednictwo w przypadku międzynarodowego handlu bronią Ministerstwo Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej.