Fala powodziowa we Wrocławiu. Hydrolog mówi, ile potrwa najgorsze
- Wrocław będzie mierzył się z falą wysokości 640 cm. Oznacza to, że fala będzie znacznie niższa niż w 1997 roku - mówi Wirtualnej Polsce hydrolog IMGW Jan Szymankiewicz. Niepokoi natomiast sytuacja na dwóch innych rzekach.
Sprawdź prognozę pogody dla swojego regionu na pogoda.wp.pl
Masz zdjęcie lub nagranie, na którym widać skutki ulew? Czekamy na Wasze materiały na dziejesie.wp.pl
- Z najnowszych prognoz wynika, że w czwartek rano stan Odry we Wrocławiu wyniesie 625 cm. Kulminacja ma nadejść w czwartek po południu i wieczorem albo w nocy z czwartku na piątek. Wtedy ten poziom może jeszcze wzrosnąć do 640 cm - mówi Wirtualnej Polsce hydrolog IMGW Jan Szymankiewicz.
Jak zaznacza, będzie to wartość o 190 cm powyżej stanu alarmowego czyli niższa niż w czasie powodzi tysiąclecia w 1997 r. Wtedy Odra miała aż 724 cm.
Jak podkreśla, co najmniej do piątkowego poranka na Odrze od Trestna do Wrocławia i Brzegu Dolnego będzie obowiązywał trzeci, najwyższy stopień ostrzeżenia hydrologicznego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ewakuacja w Żaganiu
Około południa w środę w Żaganiu brakowało około 10 cm do przelania się wody przez wały. Nad ranem poziom wody na tamtejszej rzece Bóbr, która wylała, przekroczył 740 cm. Był to stan wyższy niż przewidywały prognozy. Mieszkańcy zostali ewakuowani.
- Obecnie na środkowym i dolnym odcinku rzeki Bóbr trwa spływ wód opadowych. Oznacza to, że fala wezbraniowa w Żaganiu utrzyma się na wysokim poziomie jeszcze kilka godzin - dodaje.
Jak tłumaczy nasz rozmówca, niestety w wielu miejscach doszło do rekordowych przekroczeń stanów alarmowych. Na przykład na stacji Nowogród Bobrzański poziom wody wynosi 425 cm i jest wyższy od dotychczas zanotowanego maksimum.
Także Oława cały czas przygotowuje się na przyjęcie fal na obu swoich rzekach. Tutaj początkowe prognozy zakładały obniżanie się poziomu rzeki, jednak poziom całą noc dynamicznie rósł. Zdaniem eksperta powoli dojdzie tam jednak do stabilizacji.
- Cały czas niepokoi natomiast Ślęza. Tam woda na ostatniej stacji przed Wrocławiem cały czas się podnosi - przekazuje Jan Szymankiewicz.
- Pozytywne jest to, że sytuacja ustabilizowała się jednak na stacjach pomiarowych powyżej Wrocławia - podsumowuje synoptyk.
Joanna Zajchowska, dziennikarka Wirtualnej Polski