Huragan powalił drzewa w Żelazowej Woli
Nocna wichura, która przeszła nad Polską z
czwartku na piątek, nie oszczędziła zabytkowego parku w Żelazowej
Woli - miejsca urodzin w 1810 roku Fryderyka Chopina. Kilkanaście
starych drzew zostało wyrwanych z korzeniami - poinformowała Ewa Solińska z Narodowego Instytutu Fryderyka Chopina.
19.01.2007 16:50
Aż 17 siedemdziesięcioletnich świerków, jodeł, topoli i akacji zostało w nocy wyrwanych z korzeniami; kolejnych kilkanaście ma złamane konary, uszkodzone i połamane gałęzie.
Gruba gałąź dębu spadła na obelisk kompozytora z 1894 roku, nie wyrządzając mu jednak większej szkody. Ucierpiało natomiast stylowe żeliwne ogrodzenie wokół pomnika, wgniecione i zdeformowane w kilku miejscach.
Ocalały pomniki przyrody - dziewięć dębów i kasztanowców pamiętających czasy kompozytora. W sierpniu 2005 roku na zlecenie Narodowego Instytutu Fryderyka Chopina te ponad 150-letnie drzewa, zostały fachowo zbadane i zabezpieczone. Dom urodzenia kompozytora, gdzie trwa obecnie remont, także nie został uszkodzony.
Prędkości wiatrów, jakie wiały w Polsce w nocy z czwartku na piątek, sięgały w centrum Polski niemal 140 km/h. W górach wiało jeszcze silniej, np. w Zakopanem - około 160 km/h, a na Śnieżce porywy wiatru przekraczały 200 km/h.