ŚwiatHuragan Earl zbliża się do wschodniego wybrzeża USA

Huragan Earl zbliża się do wschodniego wybrzeża USA

W związku ze zbliżaniem się do wschodniego wybrzeża USA huraganu Earl w części stanu Karolina Północna ogłoszono ewakuację mieszkańców, a gubernator sąsiedniej Wirginii wprowadził stan alarmowy. Największym zagrożeniem mogą być kilkumetrowe fale wzburzonego Atlantyku.

Huragan Earl zbliża się do wschodniego wybrzeża USA
Źródło zdjęć: © AFP | HO/ NASA

01.09.2010 21:45

W środę rano prędkość wiatrów towarzyszących Earlowi spadła do 200 km na godzinę i huragan został zdegradowany z czwartej do trzeciej kategorii w pięciostopniowej skali Saffira-Simpsona. Żywioł znajdował się w środę wieczorem w odległości 1315 km na południe od przylądka Hatteras w Karolinie Północnej i przesuwał się z prędkością około 26 km/godz.

- Na obszarze, gdzie jeszcze we wtorek obowiązywało ostrzeżenie przed huraganem, w środę wprowadzono stan alarmowy, głównie na terenach od Karoliny Płn. po wybrzeże stanu Wirginia - powiedział Bill Read, dyrektor Krajowego Centrum Huraganów (NHC).

Przedstawiciele Federalnej Agencji Zarządzania Kryzysowego (FEMA) zaapelowali do mieszkańców stanów położonych na wschodnim wybrzeżu o stosowanie się do wskazówek lokalnych władz, dotyczących możliwej ewakuacji.

W stanie Karolina Płn., dokąd Earl ma dotrzeć w czwartek, mieszkańcy i turyści opuszczali malownicze wyspy Ocracoke i Hatteras. Sytuację na bieżąco monitorują także władze Nowego Jorku. Huragan Earl może tam zagrozić ok. 2,7 mln mieszkańców wyspy Long Island. Zagrożone jest także wybrzeże stanu New Jersey, gdzie mieszka ponad 1,5 mln ludzi.

Wiele osób przygotowuje się na uderzenie huraganu. Ze sklepowych półek znikają baterie, odbiorniki radiowe czy generatory prądu. Mieszkańcy zabezpieczają domy, gromadzą żywność i wodę. Niektórzy z nich pamiętają huragan Bob, który w 1991 r. uderzył we wschodnie wybrzeże. Wtedy zginęło tam 18 osób. Najtragiczniejszy był huragan z 1938 roku, który zabił ponad 700 ludzi zamieszkujących wschodnie stany USA.

Joanna Trzos

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (29)