Hugo Chavez prawdopodobnie nie zostanie zabalsamowany
Ciało zmarłego w ubiegłym tygodniu prezydenta Wenezueli Hugo Chaveza raczej nie zostanie zabalsamowane, gdyż są z tym poważne trudności - poinformował tymczasowy prezydent kraju, Nicolas Maduro.
14.03.2013 | aktual.: 14.03.2013 04:02
- Konsultowaliśmy się z najlepszymi na świecie specjalistami z Niemiec i Rosji. Ich pierwsze opinie są takie, że zabalsamowanie ciała Hugo Chaveza będzie trudne - przyznał tymczasowy prezydent Wenezueli. Nie ujawnił jednak istoty tych trudności.
Być może jest już za późno na zabalsamowanie ciała. Nicolas Maduro powiedział, że trudności mogą spowodować, iż ciało zmarłego prezydenta nie będzie mogło zostać wystawione na widok publiczny w szklanej trumnie - podobnie jak przywódcy rewolucji bolszewickiej Włodzimierz Lenin.
Zdaniem ekspertów, pewne kroki przygotowawcze powinny być podjęte dużo wcześniej. Dwa dni po śmierci Chaveza, to właśnie Nicolas Maduro zapowiedział, że ciało prezydenta zostanie zabalsamowane i umieszczone na stałe w szklanej trumnie - "tak aby naród zawsze go widział".
Zgodnie z dotychczasowymi planami, w piątek trumna z ciałem Chaveza ma zostać przeniesiona z Akademii Wojskowej do Muzeum Wojskowości w Caracas.
Hugo Chavez zmarł 5 marca w Caracas wieku 58 lat. Od połowy 2011 roku walczył z chorobą nowotworową. Na Kubie przeszedł cztery operacje. Niemniej od powrotu do kraju w połowie lutego jego stan szybko się pogarszał.
Tymczasem w środę Zgromadzenie Ogólne ONZ minutą ciszy uczciło pamięć zmarłego prezydenta Wenezueli. - Hugo Chavez przyczynił się do wielu zmian w regionie i na świecie - powiedział sekretarz generalny ONZ, Ban Ki Mun. Przewodniczący Zgromadzenia Ogólnego Vuk Jeremić nazwał Chaveza "charyzmatycznym politykiem", o którym historia nigdy nie zapomni.
Chavez wielokrotnie występował na forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ. Szczególnie w pamięć obserwatorów zapadło przemówienie w 2005 roku, kiedy to już na jego początku powiedział "Wczoraj był tu diabeł, ciągle jeszcze czuć tu siarką". Nikt nie miał wątpliwości, że słowa te odnosiły się do ówczesnego prezydenta USA George'a W. Busha, który przemawiał z tego miejsca dzień wcześniej.