Huebner o kontyngencie pszenicy z UE
Zdaniem minister ds. europejskich, Danuty Huebner, jest ważne, żeby Polska dobrze wykorzystała trzy miesiące zwłoki w otwarciu bezcłowego kontyngentu w imporcie pszenicy z UE
i żeby nie musiała już stosować podobnych środków.
Trzeba te miesiące wykorzystać tak, żeby wprowadzić rozwiązania strukturalne, które uniemożliwią powtarzanie się takiej sytuacji. Myślę, że to jest bardzo ważne, żeby tego czasu nie stracić - powiedziała przebywająca w Brukseli Huebner.
Rząd postanowił odłożyć do 1 października otwarcie kontyngentu w wysokości 480 tys. ton, który miał być uruchomiony 1 lipca. To jedna z wielu koncesji przyznanych sobie wzajemnie przez Unię i Polskę w tzw. porozumieniu o podwójnym zerze z 2000 roku. Polegają one na otwieraniu zwiększających się kontyngentów preferencyjnych i równoczesnym znoszeniu przez Unię dopłat do eksportu.
Minister podkreśliła, że ta zwłoka jest w zamyśle jednorazowym posunięciem, a nie trwałym elementem polityki rolnej i handlowej Polski. Zapewniła też, że Polska nie zawiesiła rozmów o dalszej liberalizacji handlu rolnego z Unią (tzw. rozmów o podwójnym zysku).
_ Instrument, o którym rząd dzisiaj zadecydował, jest reakcją na sytuację, która wystąpiła na rynku pszenicy w Polsce, nie jest natomiast instrumentem, który Polska wprowadziła do sposobu funkcjonowania tego rynku. Jest to przejściowy instrument wiążący się z przejściową sytuacją na rynku pszenicy_ - tłumaczyła Huebner. Przyznała jednak, że nie sprzyja on atmosferze toczących się właśnie negocjacji członkowskich z Unią.
Wcześniej Komisja oświadczyła, że przyjęła do wiadomości decyzję Polski, i przyznała, że nie wprowadzi retorsji, jeśli Polska ograniczy się do trzymiesięcznej zwłoki w bezcłowym imporcie. Rzecznik komisarza ds. rolnictwa Franza Fischlera ostrzegł jednak, że jeśli zwłoka przedłuży się, Unia rozważy _ przywrócenie równowagi_. W języku dyplomatycznym oznacza to groźbę kroków odwetowych.
Dyplomaci unijni ostrzegają, że problem nadprodukcji pszenicy zostanie wykorzystany przez unijnych negocjatorów w rokowaniach członkowskich do polemiki z polskimi postulatami wyższych limitów produkcyjnych dla Polski w poszerzonej Unii.(miz)