Hotel Gołębiewski zapłaci gigantyczną karę
Dotychczas właściciel hotelu otrzymywał
mandaty w wysokości 500 zł, z których nic sobie nie robił. Teraz
kara wyniesie 180 000 zł! - pisze "Dziennik Zachodni".
07.05.2005 | aktual.: 07.05.2005 07:31
Największy hotel na Śląsku Cieszyńskim ma na pieńku z urzędnikami od dnia zakończenia budowy. W listopadzie 2003 r., już po otwarciu hotelu, wojewoda śląski Lechosław Jarzębski wydał zakaz prowadzenia w nim usług, gdyż właściciel nie miał pozwolenia na użytkowanie obiektu ani używanie nazwy "hotel". W dodatku nie miał pozytywnej opinii straży pożarnej w sprawie ochrony przeciwpożarowej.
Tadeusz Gołębiewski odwołał się od decyzji wojewody śląskiego do ministra gospodarki, pracy i polityki społecznej, ale ten utrzymał ją w mocy. Potem wojewoda wystąpił do sądu w Cieszynie z wnioskiem o ukaranie Gołębiewskiego, gdyż - jego zdaniem - naruszył on kodeks wykroczeń. Sąd przyznał rację wojewodzie i nałożył na właściciela karę ponad 3 tys. zł.
Pod koniec kwietnia hotel wystąpił do Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego w Cieszynie o dokonanie ponownego odbioru budynku. Dostaliśmy informacje, że uchybienia zostały naprawione, więc wysłaliśmy na miejsce inspektorów, którzy wszystko sprawdzają - mówi Halina Szerzyna, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego.
Podczas pierwszego odbioru mogliśmy ukarać dyrekcję hotelu najwyżej 500-złotowym mandatem, z którego nic sobie nie robiła. W tym czasie doszło jednak do nowelizacji prawa budowlanego i teraz, przy okazji kolejnej kontroli, możemy nałożyć karę w wysokości 180 tys. zł. To odczuwalna kara, która jak najbardziej obiektowi i jego właścicielowi się należy - mówi "Dziennikowi Zachodniemu" Halina Szerzyna. (PAP)